Elaboracja krok po kroku. Część 4 - ważenie prochu

18-02-2023

Dziś zapraszamy na czwartą już część naszego poradnika „Elaboracja krok po kroku”, w którym pokazujemy Wam jeden z wielu sposobów wytwarzania własnej amunicji. Po częściach o myciu i obróbce łusek, i poprzednim odcinku o osadzaniu spłonek, czas na ważenie i zasypywanie prochu. Metod ważenia jest sporo. Najszybszą i zarazem najprostszą (a co za tym idzie również najmniej dokładną) jest korzystanie z dozownika objętościowego. Ze wstępnie obliczonej pojemności prochu, ustawiamy na skali dozownika wyliczoną wartość, a następnie po zasypaniu do tacki danej objętości, ważymy naważkę na wadze i dokonujemy stosownej korekty, tak aby uzyskać najbardziej zbliżoną do naszej naważki wartość.

W przypadku korzystania z pras wielostanowiskowych, metoda przygotowania żądanej naważki, wykonywana jest wyłącznie przez dozownik objętościowy. W przypadku przygotowania amunicji do dynamiki, często idziemy na kompromis w parametrach (zawsze jednak w bezpiecznym zakresie), tak aby kosztem dokładności, zyskać na czasie, czyli wytworzyć więcej amunicji w krótszym czasie. Często również używa się dozownika objętościowego jako tego pierwszego narzędzia, do uzyskania szybko naważki zbliżonej do zadanej wartości.

Następnie tak uzyskaną naważkę zsypaną do tacki ważymy, a przez trickler, którym uzupełniamy proch już bezpośrednio na wadze (nawet po jednym ziarenku), dochodzimy do zadanej wartości. Możemy w tym celu wykorzystać wagę szalkową (zdjęcie u góry) lub nowoczesną i szybszą wagę elektroniczną (przykład takiej wagi na dolnym zdjęciu). Dziś jednak chcielibyśmy pokazać Wam metodę zarówno szybką jak i dokładną... ale o tym za moment ;-)

Do zasypania przygotowanej wcześniej łuski z osadzoną spłonką, potrzebny nam będzie, oprócz tacki, na której ważyliśmy proch (na wadze lub uzyskaliśmy go metodą objętościową z dozownika) lejek, dzięki któremu przesypiemy całą uzyskaną wcześniej naważkę do łuski.

Tu również możemy ułatwić sobie życie, korzystając z uniwersalnej tacki do ważenia, ze zintegrowanym lejkiem. Taka tacka (na zdjęciu poniżej) to duża wygoda i kolejne przyspieszenie prac (nie musimy po zdjęciu tacki z wagi, za każdym razem sięgać po lejek - mamy go po prostu zawsze przy sobie).

Oczywiście do poprawnego i bezpiecznego przebiegu tego etapu elaboracji, będą nam potrzebne: przygotowane już wcześniej łuski z osadzoną spłonką, proch oraz tacka na łuski z zasypaną naważką (lub gotową amunicją, w zależności jakie kroki będziemy wykonywać dalej).

Musimy mieć już również przygotowaną właściwie dobraną do kalibru, masy i typu pocisku, prochu oraz długości lufy i głębokości osadzenia pocisku w łusce, wielkość naważki. Nie podajemy w tym momencie jaka to jest wartość, a podane poniżej wyliczenia są jedynie przykładowe, pod konkretny karabin i nie zalecamy ich używania. Właściwą naważkę prochu otrzymujemy albo z programu obliczającego ją wg zadanych parametrów, lub też z tabel producenta prochu lub pocisków, o ile takie udostępnia.

Prawidłowo dobrana wartość naważki jest kluczową sprawą, przede wszystkim ze względów bezpieczeństwa jak i tego co chcemy osiągnąć (np. maksymalne skupienie, największą odległość, energię, prędkość pocisku itp). Wartość ta dla tego samego pocisku i lufy, będzie inna przy innym prochu, dlatego też należy dokładnie obliczyć i upewnić się co do jej wartości.

A teraz Panie i Panowie, bohater odcinka - waga w pełni automatyczna: Hornady Auto Charge Pro. Waży dokładnie i szybko, a pomiędzy kolejnymi naważkami, w momencie kiedy Auto Charge Pro wykonuje żmudną i nudną pracę, my możemy osadzić pociski w już zasypanych łuskach, a tym samym znacząco skrócić czas potrzebny na wytworzenie amunicji, jednocześnie zachowując satysfakcjonującą nas jej jakość. Nie jest to najtańsza opcja, choć jeśli cenimy swój czas, to może okazać się warta swojej ceny. W każdym razie, kto raz spróbował, nie wraca już do innych metod...

Automatyczną wagę, tak jak każdą wagę cyfrową, musimy po włączeniu przygotować do pracy, tak aby zapewnić jej najwyższą dokładność. Po pierwsze, włączamy ją co najmniej 15 minut przed dalszą pracą, tak aby cała elektronika nabrała temperatury roboczej. W tym czasie możemy przygotować sobie nasz proch, łuski, tacki, pudełka - i wszystko to co będzie nam potrzebne w dalszej pracy. Jeśli będziemy od razu po zasypaniu osadzać pociski - co jest najlepszą opcją - w tym momencie przygotowujemy prasę i matryce do pracy.

Kolejnym niezbędnym krokiem przed rozpoczęciem ważenia jest kalibracja urządzenia. W przypadku tej wagi mamy podwójną kalibrację, dołączonymi do wagi wzorcowymi ciężarkami o masie 10g i 50g. W celu wykonania kalibracji, naciskamy i przytrzymujemy na wyświetlaczu „przycisk” Zero / Calibrate (każdy z przycisków z podwójnymi funkcjami, uruchamia pierwszą po jednokrotnym naciśnięciu, a drugą po przytrzymaniu przycisku do momentu usłyszenia dźwięku). Na ekranie pojawi się napis CAL a po chwili 10.00 g - kładziemy teraz na szalce wagi ciężarek 10g i czekamy aż pojawi się na stałe ponownie napis 10g.

Następnie zdejmujemy ciężarek 10g, a po chwili, gdy pojawi się na ekranie napis 50g, kładziemy ciężarek 50g i czekamy aż po momencie wyświetlania migających kresek, ponownie pojawi się napis 50.00 g. Zdejmujemy ciężarek i czekamy do momentu wyświetlenia napisu PASS (kalibracja „zaliczona”). Jeśli z różnych przyczyn nie pojawi się napis PASS, należy powtórzyć kalibrację.

Jeśli pojawił się napis PASS, po chwili zostanie zastąpiony wartością 0.0 i wybraną jednostką (gramy lub ziarna - grainy). Jednostki możemy w każdej chwili przełączyć przyciskiem Units. Po kalibracji i wyzerowaniu wagi, kładziemy na szalce tackę, do której będzie zsypywany proch. Waga pokaże nam teraz masę szalki. Musimy zatem ją „wyzerować” tak, aby pomiar dotyczył wyłącznie prochu. W tym celu naciskamy raz i krótko przycisk Zero / Calibrate. Ukazuje nam się na wyświetlaczu 0.0 gr (lub 0.00 g - w zależności od wybranej jednostki).

Pozostaje nam jedynie ustalić ostatnie parametry: wagę, czas i szybkość procesu ważenia. Na początku czas i szybkość radzimy zachować bez zmian (czyli: Speed = 0.7 i Time = 0,7) - są to wartości optymalne. Zwiększając prędkość (Speed) i zmniejszając czas dokładnego, końcowego ważenia (Time) przyspieszymy proces, kosztem jednak jego dokładności. Przez to część pomiarów będziemy musieli powtórzyć. Warto poeksperymentować jednak z tymi parametrami, po nabraniu wprawy w obsłudze urządzenia. To co jednak musimy ustawić, to żądana naważka, czyli Target. Naciskamy zatem przycisk Target i na klawiaturze numerycznej wprowadzamy zadaną wartość. Jak widać, klawiatura nie ma przecinka (lub kropki) oddzielającej część całkowitą od ułamkowej. Po prostu wprowadzamy kolejne wartości, które „przeskakują” z części ułamkowej na całkowitą. Chcąc wprowadzić tak jak na zdjęciu wartość 40.0 gr, naciskamy: 4 0 0 a na końcu Enter, który zatwierdzi nam wprowadzoną wartość. Wartość ta będzie zapamiętana i wyświetli nam się ponownie po włączeniu urządzenia.

Kolejnym etapem jest nasypanie prochu do pojemnika z tyłu urządzenia. Możemy wsypać większą ilość - jeśli planujemy przygotowanie większej partii amunicji, lub mniejszą, jeśli chcemy wykonać tylko mniejszą ilość amunicji. Po wsypaniu prochu zamykamy pojemnik, kładziemy tackę na szalkę (o ile jej tam jeszcze nie ma ;-) ) i waga gotowa jest do działania. Waga może pracować w dwóch trybach: automatycznym i manualnym. Tryb pracy przełączamy przyciskiem Auto/Manual, a aktualnie wybrany tryb ukazany jest u góry z lewej strony (napis Auto lub Manual). Tryb Auto polega na wznowieniu kolejnego ważenia po odłożeniu pustej tacki na szalkę i złapaniu „zera” przez wagę. Manual - ważenie rozpoczyna się po każdorazowym naciśnięciu przycisku Dispense.

Wybieramy to w czym ta waga jest najlepsza, czyli praca w trybie Auto :-) Wszystko gotowe, naciskamy przycisk Dispense i rozpoczyna się proces ważenia.

Waga w początkowej fazie zsypuje proch dość szybko, aby zwolnić w końcowej fazie, gdzie dosypuje wolniej, na zasadzie tricklera. Cały czas mamy na ekranie podaną aktualną wagę prochu na tacce. Po uzyskaniu zadanej wartości (w tym wypadku było to 40.0 gr) waga zatrzymuje się, dźwiękiem daje znać, że proces się zakończył oraz podaje kolejny numer przygotowanej naważki - w tym wypadku to pierwsza naważka, czyli C- 001. Dzięki licznikowi możemy skontrolować ilość zważoną do zasypanej, tak aby nie pominąć żadnej łuski.

Pobieramy teraz tackę z naszą naważką i przesypujemy przez zintegrowany lejek cały proch do łuski. Jeśli pozostają nam na tacce pojedyncze ziarenka, delikatnie w nią uderzamy, tak aby je strząsnąć do łuski. Jeśli więcej ziarenek pozostaje na tacce, należy ją umyć i dokładnie wytrzeć lub poczekać aż wyschnie.

Każdą zasypaną łuskę sprawdzamy po zasypaniu czy mamy w niej ładunek prochu i w tym momencie albo osadzamy już pocisk (co jest najlepszym rozwiązaniem - ale o tym w kolejnym odcinku naszego poradnika), albo odkładamy do tacki do osadzenia w kolejnym kroku.

Pustą tackę odkładamy z powrotem na szalkę wagi, która po lekkim wahnięciu wartości spowodowanym położeniem tacki, po chwili wyzeruje się i w tym momencie, jeśli mamy tryb Auto, automatycznie zacznie ważyć kolejną porcję prochu. W przypadku trybu Manual, odmierzanie rozpocznie się dopiero po naciśnięciu przycisku Dispense.

Może się zdarzyć (choć bywa to niezmiernie rzadko), że spadnie na tackę o kilka ziarenek za dużo. Wyświetli nam się wówczas ostrzeżenie OVER (o wyższym ładunku niż zadany). Jeśli taka sytuacja występuje raz na kilkaset naważek, to postępujemy tak jak podajemy poniżej. Jeśli jednak kilka razy pod rząd wyświetli nam się taki komunikat, musimy wyłączyć na chwilę wagę, włączyć ja ponownie, poczekać 15 min. na ustabilizowanie temperatury elektroniki i ponownie skalibrować wagę przed ważeniem.

Jednak w przypadku pojedynczych sytuacji (może się zdarzyć, że przy końcu ważenia, np. uderzymy w stół i spadnie kilka ziarenek za dużo) przesypujemy proch do pojemnika, kładziemy na szalce pustą tackę i naciskamy przycisk Enter. Po wyzerowaniu, waga ponownie rozpoczyna proces automatycznego ważenia (w trybie Auto).

Po zakończeniu przygotowania naważek dla wszystkich łusek, które chcieliśmy zasypać prochem, wyłączamy urządzenie, przytrzymując przycisk zasilania do ukazania się napisu OFF.

Teraz czas na usunięcie z wagi pozostałego w jej pojemniku prochu (widać go na zdjęciu poniżej). W tym celu najlepiej przenieś wagę na krawędź stołu - z prawego jej boku mamy bowiem obrotowy lejek służący do usunięcia prochu z pojemnika.

Otwór lejka podczas normalnej pracy wagi, zwrócony jest ku górze.

Podstawiamy pod niego nasz pojemnik od prochu i obracamy lejek w dół, tak aby grawitacyjnie przesypał się do pojemnika.

Wagą delikatnie wstrząsamy, tak aby całość prochu zsypała się do naszego opakowania z prochem.

Pojedyncze ziarenka spychamy pędzelkiem, który dołączany jest do zestawu.

Po zsypaniu prochu do pojemnika z prochem, pamiętamy, aby KONIECZNIE przekręcić lejek ponownie otworem ku górze. Jeśli o tym zapomnimy, przy kolejnym wsypywaniu prochu do pojemnika czeka nas niemiła niespodzianka i sporo sprzątania... prochu z podłogi :(

Na koniec, pojedyncze ziarenka, które spadły z wagi podczas pracy, ścieramy ze stołu, lub korzystamy - tak jak na zdjęciu, z małego akumulatorowego odkurzacza samochodowego, który służy nam wyłącznie od wyłapywania resztek prochu. Ponieważ jest on zazwyczaj zmieszany z kurzem z blatu czy podłogi, nie nadaje się już do użycia.

Podobny sposób ważenia jest z każdą nie automatyczną wagą cyfrową. Jedyna różnica polega na tym, że ziarenka zasypujemy do niej sami, albo z dozownika objętościowego a później z tricklera po ziarenku, albo specjalnymi łyżkami do odmierzania prochu, które możemy kupić jako komplet, ale też i otrzymujemy je przy zakupie matryc pistoletowych. Pochłania to jednak sporo czasu, który możemy w przypadku automatycznego ważenia poświęcić już na osadzanie pocisku, a więc ostatni etap elaboracji własnej amunicji.

Jeśli macie pytania związane z elaboracją, jesteście zainteresowani zakupem sprzętu do wytwarzania amunicji czy też poszczególnymi komponentami, zapraszamy do odwiedzenia naszego sklepu, gdzie pomożemy Wam w doborze najlepszego dla Was rozwiązania.