Amerykańska firma Redding to świetny przykład sukcesu osiągniętego dzięki konsekwencji w działaniu, przemyślanej strategii oraz pomysłowi na biznes, opartemu na dogłębnej znajomości tematu elaboracji. Dzięki skupieniu się wyłącznie na rozwojowi narzędzi do elaboracji, ich rozwojowi, stosowaniu wyłącznie najlepszych materiałów i nowoczesnych technologii, Redding jest dziś w czołówce producentów sprzętu do elaboracji. Jego produkty śmiało możemy stawiać na najwyższej półce, tam gdzie widnieje etykieta Produkt Premium.
Dziś przyjrzymy się topowym prasom amerykańskiego producenta z linii Boss. Są one bez dwóch zdań wizytówką możliwości firmy. Jak również jej bestsellerami. Jeśli szukasz prasy solidnej, trwałej i precyzyjnej to praktycznie zawsze jedną z rozważanych opcji będzie jedna z pras Redding Boss. I nie jest to przypadkiem - stoją za tym lata pracy i rzesze zadowolonych klientów. Na całym świecie.
Trzy prasy, które przybliżymy to (od lewej) prasa Redding Boss, Redding Big Boss oraz najnowsza Redding Big Boss II (druga generacja). Co otrzymujemy „w pudełku”? Praktycznie zmontowaną w całości prasę, która do pracy potrzebuje jedynie przykręcenie dźwigni roboczej i założenia pojemnika na zużyte spłonki. To olbrzymi plus w stosunku do innych producentów - nie ma tu potrzeby czytania zawiłych instrukcji i zmagania się z narzędziami i naszymi manualnymi umiejętnościami: dźwignia w otwór, dokręcić, przykręcić do blatu i gotowe! Prościej się nie da.
Poza samą prasą i dźwignią, otrzymujemy pojemnik na zużyte spłonki - są tu dwa rodzaje, jeden dla pras Boss i Big Boss, drugi dla Big Boss II. Ale o tym dokładniej powiemy sobie za moment. W żółtej torebce otrzymujemy wymienny podajnik osadzarki spłonek. Wraz z prasą mamy zamocowany podajnik do dużych spłonek, który możemy wymienić na podajnik do małych. Dalej mamy instrukcje oraz dwa katalogi z informacją o produktach Reddinga.
Całość jest zapakowana w sposób prosty, w kartonowe wypełnienia, lecz gwarantujący bezpieczne przesyłanie. Poza tym prasy są na tak solidne, że wstrząsy czy upadek podczas transportu nie zrobi na nich żadnej różnicy. Biorąc prasę do ręki od razu czujemy duży ciężar gatunkowy - waga najmniejszej prasy to 6,4 kg a największej 8,84 kg. Czuć i widać też jakość wykonania. Wszystko spasowane jest z małą tolerancją, co gwarantuje nam wysoką precyzję.
Rama wszystkich pras Redding Boss wykonana jest z żeliwa ze stalowymi gniazdami matryc. Gniazda są standardowej wielkości, możemy w nich użyć matryc dowolnego producenta korzystającego z gwintu 7/8”-14. Gniazdo na uchwyty łusek również jest typowe, tu też możemy użyć uchwytów łusek różnych producentów. Takie rozwiązanie zgodne ze standardami, powoduje z jednej strony większy wybór możliwych rozwiązań, z drugiej obniża koszty. Na zdjęciach zamontowane prasy od lewej: Redding Big Boss, Boss oraz Big Boss II.
Najtańsza z tej trójki a zarazem najmniejsza to prasa Redding Boss (środkowa na zdjęciu). Ma ona mniejszą i delikatniejszą w budowie ramę oraz ramię dźwigni zakończone gumową nakładką. Big Boss i Big Boss II posiadają większą, masywniejszą ramę oraz dźwignię zakończoną wygodną w obsłudze nasadką kulową. Wszystkie prasy Boss mają ramę typu „O” czyli profil zamknięty, dający większą stabilność pracy kolumny jak i największą możliwą precyzję osiową.
Dzięki przesunięciu ramy w prawą stronę, mamy bardzo dobry dostęp do gniazda uchwytu łuski, a samo pole robocze jest duże, z bardzo dobrym dostępem i niczym nie ograniczoną widocznością. Jak widać producent zadbał o wysoką ergonomię pracy.
Wszystkie prasy linii Boss mają na wyposażeniu osadzarkę spłonek (małych i dużych) - o prostej lecz niezawodnej konstrukcji. Jeśli w danym etapie nie używamy osadzarki, możemy jednym ruchem przesunąć ją poza obszar roboczy, bez potrzeby demontażu. To kolejny plus.
Prasa Redding Boss ma obszar roboczy o wysokości ok 103 mm - odejmując od tego miejsce na uchwyt łuski na kolumnie roboczej, oraz część matrycy wystającej po wkręceniu, mamy ok 90 mm miejsca na obróbkę amunicji. Zapewnia nam to pracę na wszystkich kalibrach pistoletowych i większości popularnych kalibrów karabinowych.
Prasy Big Boss oraz Big Boss II mają ramę większą - ok 114 mm wolnej przestrzeni, do tego kolumna z uchwytem łuski chowa się nieco więcej, stąd też pole robocze to ok 105 mm. Pozwala to na obróbkę amunicji długiej akcji karabinowej, w tym również kalibrów Magnum.
Na powyższym zdjęciu doskonale widać ramię osadzarki spłonek w prasie Big Boss II, które jednym ruchem możemy przesunąć poza obszar roboczy prasy.
Każda z pras Redding Boss posiada w zestawie pojemnik na zużyte spłonki. Prasy Boss i Big Boss pierwszej generacji mają plastikowy pojemnik, z folią magnetyczną na spodzie, która przytrzymuje pojemnik przy kolumnie roboczej.
Wewnątrz kolumny mamy tunel, którym spłonki po odspłonkowaniu, czy to przy formatowaniu łuski, czy też przy użyciu uniwersalnej matrycy do usuwania spłonek, wędrują w dół i wylatują przez otwór w tylnej części kolumny wprost do umieszczonego tam pojemnika.
Każdy kto miał okazję korzystać w prasach różnych producentów z takiego lub podobnego rozwiązania, doskonale wie, że ok 90% spłonek trafia tam gdzie ma - do pojemnika. Ale zawsze będzie kilka czy kilkanaście, które wylecą poza pojemnik, i które musimy potem zbierać.
Dlatego też w drugiej generacji pras Redding, czyli w Big Boss II zastosowano inny system. Pojemnikiem jest gumowa rurka, zaślepiona na końcu, którą montujemy w specjalny wypust na dole kolumny roboczej. Spłonki przechodzą przez tunel prawie do końca kolumny, a następnie trafiają do bocznego wypustu.
A ponieważ zakończony jest on wspomnianą już rurką, wszystkie spłonki lądują w pojemniku rurowym, bez szans na przypadkowe z niego wylecenie. Taki system wymaga trochę więcej miejsca pod prasą, ale jest dużo pewniejszy i było, nie było oszczędza nasz czas.
Samo osadzanie spłonek jest bardzo proste. Możemy wykonać je jako osobną czynność, lub też osadzać spłonki do łusek zaraz po ich formatowaniu, gdy opuszczamy łuskę w dół. Spłonki podajemy na ramię podajnika ręcznie, pojedyczno. Przy ruchu kolumny w dół, ramię wsuwa się w wycięcie w kolumnie i ląduje tuż pod łuską. Dalszy ruch łuski w dół (aż do oporu) powoduje pewne i proste osadzenie spłonki.
Praktycznie jedynym minusem jest ręczne podawania spłonek, choć przy elaboracji precyzyjnej, której i tak poświęcamy więcej czasu w każdym jej etapie, nie ma to większego znaczenia. Jeśli z jakichkolwiek powodów nie osadzimy spłonki (np. mamy źle obrobione gniazdko spłonki w łusce i spłonka nie wchodzi w nie) to w każdej chwili możemy ruchem kolumny w górę, wysunąć ramię z osadzarką łusek i przerzucić spłonkę do dłoni, jak na powyższym zdjęciu.
Jeśli w danym etapie nie korzystamy z osadzarki, może ona pozostać w pozycji poza polem roboczym. Jak widać na zdjęciu, ramię osadzarki swobodnie zwisa w dół i w niczym nie przeszkadza podczas ruchu kolumny i dźwigni. Rozwiązanie proste, skuteczne i trwałe.
Jak widzicie wszystkie trzy prasy Redding są dopracowane, solidne i doskonale sprawdzą się przy precyzyjnej elaboracji. Wybór jednej z nich to kwestia indywidualnych wymagań, wytwarzanej amunicji oraz środków, jakie chcemy na nie przeznaczyć. Tak czy inaczej każda z nich to świetny wybór. Wszystkie je bez problemu nabędziecie w naszym sklepie, do odwiedzenia którego serdecznie Was zapraszamy.
