Prasa progresywna Lee Ultimate Turret Press
W każdym miesiącu staramy się przybliżyć Wam kolejne narzędzie służące do elaboracji. Dokładne zapoznanie się z możliwościami oferowanymi przez dany produkt pozwoli Wam dokonać najlepszego wyboru, dopasowanego do założonych celów. Jednocześnie też, w wielu wypadkach, ułatwi i przyspieszy prace związane z wytwarzaniem własnej amunicji, a to aspekt często przewijający się w rozmowach (czyli tzw. wieczny brak czasu… ;-) ) Dziś kolejna perełka od Lee Precision - prasa progresywna Lee Ultimate Turret Press. Prasy tego typu, z obrotową głowicą często określane są mianem pras rewolwerowych, gdyż ich zasada działania podobna jest do rewolweru, gdzie każde naciśnięcie spustu powoduje strzał a jego zwolnienie, obrót bębna i gotowość do kolejnego strzału.
Z prasą Lee Ultimate Turret Press jest podobnie - naciśnięcie dźwigni to praca na jednej matrycy, a jej zwolnienie, to obrót głowicy i gotowość do kolejnego działania, na następnym stanowisku. Takie rozwiązanie powoduje znaczące skrócenie czasu pracy - możemy zamontować nawet do 5 matryc i z dużą dozą automatyzacji, przejść szybko i sprawnie przez cały proces. Nie jest to co prawda proces w pełni automatyczny, gdyż pewne czynności wykonujemy ręcznie. Przede wszystkim ręcznie „napędzamy” całą prasę, naciskając dźwignię. Do tego podajemy ręcznie nową łuskę, następnie ją formatujemy na pierwszym stanowisku, a na kolejnym - znów ręcznie - uruchamiamy podanie nowej spłonki, by w kolejnym ruchu prasa mogła ją osadzić.
Spójrzmy zatem co otrzymujemy w fabrycznym zestawie. Największy ciężar gatunkowy (dosłownie i w przenośni) to oczywiście sama prasa. Jest ona praktycznie w całości zmontowana, jedyne co pozostaje nam zrobić to zamocować ją do blatu roboczego (najlepiej przez płytkę Lee bench plate) lub do specjalnego stojaka do pras Lee, wypozycjonowanie dźwigni i talerza z gniazdami do matryc, zamocowanie osadzarki spłonek i podłączenie pojemnika do spłonek zużytych. Oprócz prasy mamy właśnie ów pojemnik do spłonek, osadzarkę do spłonek małych i dużych, pojemnik (kuwetkę) na gotową amunicję oraz papierkologię producenta.
Choć to nadal nie wszystko :-) Po wzięciu prasy do rąk, odkrywamy w jej głowicy pięć tulei breech loch, służących do zamocowania i szybkiej wymiany matryc. To patent firmy Lee - tani i niezwykle skuteczny. Tuleja jest szybko i mocno wkręcana do prasy, a matryce, które będziemy używać, kalibrujemy względem wkręconej tulei. Chcą wymienić matrycę, wyjmujemy ją razem z tuleją i w to miejsce wkładamy kolejną, również z zamocowaną tuleją breech lock. Ponieważ kalibrację mamy wykonaną względem tulei, to po takiej wymianie nie musimy kolejny raz jej kalibrować. A same tuleje bez problemu, do tego niewielkim kosztem, możemy dokupić wg potrzeb.
Na środku talerzyka z gniazdami roboczymi mamy radełkowaną nakrętkę blokującą. Pozwala ona na wymianę talerzyka (o ile dokupimy kolejny), ale przede wszystkim służy do pozycjonowania talerzyka głowicy względem gniazda roboczego na tłoku prasy. Pozycjonowanie to odbywa się za pomocą specjalnego trzpienia, który podczas pracy wsuwany jest w małe otwory na krawędzi talerzyka, tuż obok gniazd matryc. Takie rozwiązanie gwarantuje nam za każdym razem idealną osiowość pracy łuski względem matrycy, co z kolei wpływa na jakość i powtarzalność obróbki a w efekcie na precyzyjność wytworzonej amunicji.
Rurkowy pojemnik na zużyte spłonki mocujemy w dolnej części tłoka prasy. Takie rozwiązanie jest zdecydowanie najlepsze z wszystkich dostępnych, gwarantuje bezproblemowy transport zużytych i usuniętych z łuski podczas formatowania spłonek, do pojemnika, przez kanał wewnątrz tłoka roboczego, oraz zapewnia nam ich przechowywanie bez możliwości wypadnięcia spłonek, jak ma to nieraz miejsce w przypadku innych rozwiązań.
W zestawie mamy też osadzarkę spłonek małych i dużych, narzędzia do regulacji pracy pilota i talerzyka głowicy, oraz średniej wielkości pojemnik na gotową amunicję, wraz z plastikowym elementem mocującym go, w przypadku korzystania ze stojaka do pras Lee.
Dołączonej instrukcji montażu i obsługi prasy warto poświęcić trochę czasu. Zarówno w wersji czarnobiałej, dotyczącej stricte tej prasy jak i w kolorowym katalogu, znajdziemy wiele ciekawych porad, od samego montażu i zasady pracy na prasie, przez wyjaśnienie całego procesu elaboracji, pokazanie jak dokładnie działa każda z matryc, po propozycje dotyczące dodatkowych akcesoriów czy innych zestawów.
Po lekturze instrukcji czas na zamontowanie prasy. Sama prasa wykonana jest niezwykle solidnie - praktycznie wszystkie jej elementy: rama, głowica, kolumny, prowadnica, rączka i części je łączące zrobione są ze stali. Zapewnia to prasie wysoką precyzję działania, niezawodność i pracę na lata. Precyzji sprzyja również system podawania łuski do matrycy. Dodatkowo możemy też wyłączyć automatyczne indeksowanie (przez wyjęcie trzpienia prowadzącego, tzw. pilota). Pozwoli to na pracą na większych kalibrach, z dłuższymi łuskami. Obszar roboczy zwiększa się wówczas o 25,4 mm.
Jak już wspominaliśmy, jedną z czynności, które musimy jeszcze wykonać przed pracą na samej prasie, jest odpowiednie ustawienie dźwigni roboczej. Jak w każdej prasie Lee, możemy ją zamocować w wersji dla osób prawo lub leworęcznych. Ważny jest również sam montaż - ponieważ dźwignię teoretycznie możemy zamocować w każdej pozycji dookoła tulei mocującej, musimy tak dopasować jej położenie, aby prasa mogła swobodnie wykonywać pracę w całym zakresie ruchu tłoka. To ważne, gdyż mieliśmy przypadki reklamowania prasy, jako nie działającej, po czym okazywało się, że źle została zamocowana dźwignia, ograniczając tym samym ruch tłoka.
Następnie musimy skalibrować położenie talerzyka z gniazdami roboczymi matryc, względem trzpienia ustalającego. W tym celu luzujemy centralną nakrętkę talerzyka, dźwignią wprowadzamy tłok do góry, tak aby trzpień ustalający gładko wszedł w mały otwór przy gnieździe matrycy. Jeśli nie trafi on w otwór, dociskamy go lekko do talerzyka, a następnie pomału obracamy talerzyk, do momenty, w którym trzpień wejdzie w otwór. Wtedy dokręcamy nakrętkę blokującą.
Na powyższym zdjęciu widzimy centralnie zamocowanego pilota (czyli trzpień odpowiedzialny za obrót talerzyka z gniazdami matryc, po każdym etapie prac) oraz trzpień ustalający, pozycjonujący osiowo tłok z gniazdem uchwytu łuski względem osi pracy matrycy. To rozwiązanie odpowiedzialne jest za jakość pracy nad łuską i perfekcyjną jej obróbkę za każdym obrotem głowicy roboczej.
Przy prawidłowo skalibrowanym talerzyku głowicy, trzpień ustalający za każdym razem gładko wchodzi w otwór ustalający i wystaje z niego tak jak na powyższym zdjęciu.
Teraz czas na zamocowanie podajnika spłonek. Składa on się z 3 elementów - tacki na spłonki, dozownika oraz ramienia podajnika. Tacka jest uniwersalna, dla obu typów spłonek (małych i dużych), natomiast pozostałe dwa elementy są wymienne, w zależności od tego jakich spłonek używamy.
Aby otworzyć tackę należy przesunąć dźwigienkę blokującą z pozycji Lock na Open. Wewnątrz tacka ma typowe koliste ożebrowanie, pozwalające na szybkie i prawidłowe ustawienie położenia wsypanych doń spłonek, poprzez potrząsanie tacką. W momencie, gdy wszystkie spłonki ułożą się zakrytą częścią ku dołowi, zamykamy i blokujemy tackę.
Teraz wsuwamy do tacki ramię dozownika - w zależności od rodzaju spłonek z oznaczeniem LG (LarGe dla spłonek dużych) lub SM (SMall dla spłonek małych) aż do momentu zablokowania wystających „zębów” podajnika.
Następnie wsuwamy podajnik do uchwytu w prasie - jak na powyższym zdjęciu. Mamy podajnik przygotowany do osadzania spłonek. Osadzanie możemy przeprowadzić podczas kończenia formatowania łuski. Po wejściu łuski do matrycy formatującej, tłok wraz z podajnikiem spłonek przesuwa się do góry, a sam podajnik styka się z dozownikiem spłonek.
Wystarczy teraz nacisnąć dozownik, aby spłonka została podana na ramię podajnika spłonek - co widać na powyższym zdjęciu.
Przesuwając dalej dźwignię ku górze, tłok kieruje się w dół, a ramię osadzarki chowa się w jego wnętrzu, wchodząc wraz ze spłonką przez centralny otwór w uchwycie łuski, do kieszonki spłonki w podstawie łuski. Mocniejsze dociśnięcie w końcowym etapie ruchu dźwigni, pewnie osadza spłonkę w kieszonce.
Aby w pełni wykorzystać zalety prasy Lee Ultimate Turret Press warto dokupić podajnik pocisków (wraz ze specjalną matrycą) oraz automatyczny dozownik prochu - ukazane na zdjęciu w katalogu produktów Lee.
Oczywiście musimy również zakupić komplet matryc do danego kalibru, tak aby móc w ogóle pracować na prasie ;-) W zależności od kalibru (pistoletowego czy karabinowego) oraz rodzaju broni (szczególnie chodzi tu o broń samopowtarzalną) matryc tych będziemy mieć od 2 do 4. Dlaczego mamy więc 5 stanowisk? Ze względu na możliwość zainstalowania podajnika pocisków. Maksymalna konfiguracja (wg kolejności stanowisk) będzie wyglądać następująco: matryca formatująca, matryca do zasypywania prochem (połączona z automatycznym dozownikiem pojemnościowym Lee Auto Drum), podajnik pocisków, matryca osadzająca pocisk, matryca zaciskająca pocisk.
W zestawie mamy dołączony pojemnik na gotową amunicję. Możemy wykorzystać go w przypadku gdy posiadamy stolik do pras Lee, lub jeśli sami wykonamy odpowiedni montaż pojemnika na jego rancie, a jednocześnie odpowiednio zamocujemy samą prasę do współpracy z pojemnikiem. Jak widać na zdjęciu powyżej, przy takim montażu jak na prezentacyjnym blacie, nie byłoby możliwości współpracy z pojemnikiem - blokowałby on ruch tłoka prasy.
Warto zatem korzystać z dedykowanych rozwiązań, lub dokładnie przemyśleć sposób montażu prasy, uwzględniając wszystkie aspekty pracy. Samą prasę jak i wszystkie akcesoria i matryce Lee Precision, oraz innych firm produkujących sprzęt i komponenty do elaboracji, znajdziecie na półkach naszego sklepu, do dowiedzenia którego serdecznie Was zapraszamy :-)