Pomału czas dokończyć - rozpoczętą w poprzednim odcinku bloga o elaboracji kalibrów pistoletowych - nasz poradnik „Elaboracja krok po kroku”. Dziś, podobnie jak w przypadku kalibru karabinowego, będziemy pokazywać jak osadzić spłonkę, zasypać proch, osadzić pocisk oraz zacisnąć go (crimp). Szczególnie ta ostatnia operacja, która przeważnie nie występuje w kalibrach karabinowych, w amunicji przeznaczonej do kalibrów pistoletowych, a w szczególności do pistoletów samopowtarzalnych, jest niezwykle istotna.
Mamy zatem po pierwszej części umyte i sformatowane łuski, z przygotowanym kielichem pod łatwiejsze osadzanie pocisków. Kielich ułatwi nam dziś prawidłowe osadzenie pocisków XTP od Hornady - specjalnie zaprojektowanych do samoobrony, ale przez swój kształt nieco trudniejszych w osadzeniu. Pierwszym etapem dzisiaj będzie osadzenie spłonek. Pamiętamy, aby w tym etapie KONIECZNIE używać okularów ochronnych (ze względu na możliwość detonacji spłonek).
Podobnie jak w kalibrach karabinowych, wykorzystamy ręczną osadzarkę spłonek firmy Lyman. Ze względu na wybrany kaliber - .45 ACP, używamy dużych spłonek pistoletowych, a więc zakładamy odpowiednią do nich tackę, montujemy ją do uchwytu, zakładamy odpowiedni do kalibru uchwyt łuski a na koniec całość unieruchamiamy dołączonym zaciskiem.
Pudełko ze spłonkami rozsuwamy, tak aby widoczna była dokładnie taka ilość spłonek, jaką chcemy użyć, a następnie przykładamy do niego odwróconą tackę osadzarki spłonek.
Trzymając dobrze dociśnięte pudełko ze spłonkami, odwracamy całość, tak aby nie rozsypać spłonek. Mamy teraz pudełko na górze i po jego podniesieniu, na tacce pozostanie nam taka ilość spłonek, jaką odsłoniliśmy w pudełku.
Spłonki mogą być, tak jak na dole, ułożone częściowo poprawnie, częściowo odwrotnie - nie jest to jednak żadnym problemem. Wystarczy kilka razy delikatnie potrząsnąć tacką, a dzięki jej specjalnej konstrukcji i wypukłości obudowy spłonek, po chwili wszystkie ułożą się poprawnie, czyli otwartą częścią ku górze.
Jeśli jedna czy dwie nie ułożą się prawidłowo, możemy poprawić je ręcznie, tak aby wszystkie ułożone były jak na zdjęciu poniżej.
Gdy mamy już wszystkie spłonki ułożone poprawnie, nakrywamy tackę dołączoną, przezroczystą odsłoną, a po jej prawidłowym zaczepieniu, odblokowujemy otwór, przez który spłonki dostaną się do tunelu osadzającego.
Delikatnie naciskając dźwignię osadzarki, sprawdzamy czy podana spłonka jest w prawidłowej pozycji. Po czym ustawiamy na uchwycie łuskę do osadzenia spłonki.
Pomału, płynnie dociskamy dźwignię do oporu osadzając spłonkę w kieszonce łuski. Jeśli poczujemy opór, mogący wyniknąć na przykład z lekkiego przekrzywienia spłonki w podajniku, lub z nierówności kieszonki łuski, obracamy lekko łuskę i próbujemy ponownie osadzić spłonkę.
Prawidłowo osadzona spłonka, wygląda jak na zdjęciu powyżej. Jeśli zdarzy nam się, że spłonka się obróci i osadzi odwrotnie lub pod jakimś kątem, to należy taką spłonkę bezpiecznie usunąć. Jak to zrobić? Opisywaliśmy tą czynność dokładnie w blogu poświęconym osadzaniu spłonki w kalibrach karabinowych, zatem jeśli szukacie tej informacji, znajdziecie ją TUTAJ.
Po prawidłowym osadzeniu spłonek we wszystkich łuskach przygotowanych na dany dzień do elaboracji, kolejnymi etapami będzie ważenie i zasypywanie naważki, osadzanie pocisku oraz jego zaciskanie. Podobnie jak wcześniej, dla ułatwienia sobie pracy, skorzystamy z dwóch pras - jedna z matrycą do osadzania pocisków, druga z matrycą do zaciskania pocisków, oraz z automatycznej wagi prochu. Jak prawidłowo przygotować automatyczną, elektroniczną wagę do pracy, pisaliśmy TUTAJ.
Przygotowanie prasy zaciskającej (crimp) jest identyczne jak przygotowanie do pracy prasy formatującej. Zakładamy uchwyt do łuski na kolumnę prasy a następnie wkręcamy matrycę w gniazdo robocze prasy.
Następnie przesuwając dźwignię prasy w dół, podnosimy kolumnę z uchwytem łuski do góry i dokręcamy do oporu matrycę, następnie blokując ją nakrętką kontrującą.
Po ok 15 minutach, jak waga automatyczna osiągnie temperaturę roboczą, zostanie prawidłowo skalibrowana, pojemnik na proch jest napełniony i wybraliśmy właściwą naważkę (szczegóły do przygotowania wagi znajdziesz TUTAJ) możemy rozpocząć ważenie prochu.
Gdy zadana naważka jest już zważona, przesypujemy ją bezpośrednio z tacki z lejkiem (lub jeśli mamy zwykłą tackę, korzystając z dodatkowego lejka) do łuski.
Odkładamy pustą tackę na szalkę wagi automatycznej, która po chwili rozpozna odłożenie pustej tacki i automatycznie rozpocznie przygotowanie kolejnej naważki.
W tym czasie wkładamy naszą łuskę (z osadzoną spłonką i zasypaną zważoną naważką prochu) do uchwytu w prasie z matrycą osadzającą pocisk. Bardzo ważne jest właściwe skalibrowanie głębokości osadzenia pocisku - pisaliśmy o tym szczegółowo w TYM blogu - zachęcamy do zerknięcia, jeśli jeszcze nie mieliście okazji go czytać :-)).
Do tak przygotowanej łuski wkładamy pocisk. Dzięki zrobionemu wcześniej kielichowi, będzie on sam trzymał „pion” bez potrzeby przytrzymywania go dłonią.
Przesuwając dźwignię w dół, osadzamy pocisk na właściwej głębokości (ponownie przypominamy o właściwym przygotowaniu prasy z matrycą osadzającą, o czym piszemy TUTAJ). W przeciwieństwie do kalibrów karabinowych z łuską butelkową, tu nie przekręcamy łuski, tylko od razu osadzamy pocisk do końca (do oporu).
Po wyjęciu z matrycy osadzającej, sprawdzamy czy całkowita długość amunicji jest zgodna z parametrami danego kalibru (dokładne wymiary uzyskamy np z tabel SAAMI). Jeśli wszystko jest ok, możemy przejść do kolejnego etapu, jeśli nie to albo zmieniamy głębokość osadzenia matrycy, tak aby pocisk był głębiej osadzony, lub zmniejszamy głębokość jej osadzenia w matrycy, a sam pocisk wyciągamy z łuski do ponownego osadzenia. Możemy w tym celu wykorzystać młotek kinetyczny, lub matrycę rozcalającą. Dokładny opis usunięcia pocisku przy pomocy matrycy znajdziesz TUTAJ.
Przy prawidłowo osadzonym pocisku, ostatnim etapem elaboracji będzie jego zaciśnięcie w matrycy zaciskającej. Nabój do zaciśnięcia wkładamy do uchwytu łuski w prasie z matrycą zaciskającą.
Po czym przesuwamy dźwignię w dół, do końca jej zakresu. Pocisk jest zaciśnięty w łusce. Po wyjęciu z prasy z matrycą zaciskającą, widać wyraźne zaciśnięcie szyjki łuski wokół pocisku. Zapobiega to zmianie położenia pocisku podczas pracy w magazynku i przy pobieraniu naboju z magazynka do komory nabojowej.
Pierwsza sztuka amunicji .45 ACP gotowa, odłożona do pudełka. Czas zabrać się za kolejne :-)
I tak aż do wykonania wszystkich zaplanowanych na dziś sztuk - w naszym wypadku to 50 sztuk amunicji kalibru .45 ACP, które po wykonaniu lądują w sympatycznym i zgrabnym pudełku firmy Berry’s :-) A potem razem na półce w szafie S1, czekając na swoją kolej sprawdzenia się na tarczy lub gongu :-)
Tak jak wspominaliśmy już wielokrotnie - prezentowane sposoby elaboracji, to tylko jedna z wielu możliwości. Inaczej będzie wyglądała elaboracja np na prasie wielostanowiskowej, ale o tym jeszcze będzie okazja napisać :-) Jak zawsze zapraszamy Was do naszego sklepu, gdzie znajdziecie wszystko to, co niezbędne w elaboracji: od sprzętu, przez komponenty, aż po literaturę i oprogramowanie wspomagające. Oraz zawsze dobrą radę i pomoc w doborze :-)