Custom Gun cz.25 - Hybrydowy Sig Sauer P322 PCX
Kolejny odcinek i kolejna niezwykła jednostka :-) Dziś w bardzo popularnym, a co ważniejsze - niezwykle tanim kalibrze - .22 LR. Boczny zapłon oferuje nam możliwości treningu, startu w zawodach, rozwijania swoich strzeleckich pasji i podnoszeniu umiejętności, za stosunkowo niewielkie pieniądze. W każdym razie jeśli chodzi o amunicję, gdyż broń bocznego zapłonu może być warta więcej niż nawet kilka popularnych jednostek. Tu doskonałym przykładem są wyczynowe, sportowe karabinki i pistolety takich marek jak Walther, Feinwerkbau, Benelli, Pardini itp.
Możemy jednak skusić się na zakup dużo tańszej jednostki, a potem ją ciekawie i niebanalnie „tuningować” czyli dokonać customizacji - nadać broni indywidualnego i niepowtarzalnego charakteru, a często również zwiększyć jej ergonomię czy funkcjonalność. Tak jak w przypadku prezentowanego dziś pistoletu Custom Sig Sauer P322 PCX - będącego hybrydą pistoletu i karabinka, zbudowaną na bazie popularnego pistoletu bocznego zapłonu - Sig Sauer P322.
Na pierwszy już rzut oka widać wyraźnie zmiany - mamy dodatkowy chwyt, składaną kolbę, kompensator i wiele innych dodatków. Broń jest też bardzo podobna do prezentowanej w poprzednim odcinku hybrydy Glocka 17 Gen 3. Generalnie to tamta hybryda powstała na bazie prac na tą jednostką, choć i jeden z pomysłów z Glocka trafił do tej jednostki. Można zatem powiedzieć, że wzajemnie się uzupełniły :-)
Zarówno w Glocku jak i w prezentowanym tu Sig Sauer P322, możemy broń używać tak jak pierwotnie była stworzona, czyli jako klasyczny pistolet. Złożone akcesoria, czyli kolba i chwyt przedni, w żadnym stopniu nie ograniczają dostępu do żadnego z elementów pistoletu, umożliwiając klasycznych chwyt clamshell’em i korzystanie z broni jak ze zwykłego pistoletu.
Mamy tu kilka zmian, które dokonane były jeszcze przed budową hybrydy i pokazane były już w blogu dotyczącym zmian w samym pistolecie P322, jak np. stippling na dźwignia rozkładania broni, który tworzy nam miejsce na tzw. thumbrest, czyli małą półkę pod kciuk broni wskazującej, pozwalający na lepszą kontrolę nad bronią i szybszy jej powrót na cel po oddanym strzale.
Grawer Godła Polski to poniekąd nadrobienie braków rodzimej produkcji tego typu pistoletu, ale i wyraźny objaw patriotyzmu właściciela. Przedni chwyt zamocowany na szynie Picatinny to chwyt znany z hybrydy Glocka, a więc składany chwyt od FAB Defense. Zapewnie on drugi punkt podparcia (pierwszy dla dłoni silnej, drugi dla wspierającej) a jednocześnie separuje dłoń od kompensatora.
W chwycie zmieniono system mocowania - zamiast fabrycznej śruby imbusowej, mamy tu śrubę kciukową, oksydowaną na czarno. Załatwia to nam dwie sprawy - umożliwia montaż i demontaż chwytu bez użycia narzędzi, oraz dodatkowo oferuje całkiem zgrabną i wygodną półkę pod kciuk (thumbrest) przy chwycie dłonią wspierającą.
Półka poprawia chwyt, pozwala na szybszy powrót na cel po strzale, ale też izoluje kciuk od poruszającego się zamka. Niby drobiazg, ale załatwia kilka spraw na raz, dodając te kilka małych procencików do ogólnej wydajności strzelania.
Rozkładana kolba ma szeroki zakres regulacji, blokowanej małą dźwignią. Dodatkowo ma też regulowaną bakę policzkową, co pozwala na dobranie idealnej wysokości pod przyrządy celownicze, w tym wypadku pod kolimator Romeo Zero od Sig Sauer. Dzięki temu zyskujemy dwa kolejne punkty podparcia (dołek strzelecki i policzek) oraz zawsze ten sam skład, i zawsze idealnie w światło kolimatora. Mówiąc krótko: lepsza kontrola nad bronią oraz szybsze i dokładniejsze strzelanie.
Ciekawie została wykorzystana tu dodatkowa obudowa kolimatora. Sam kolimator - Sig Sauer Romeo Zero posiada polimerową obudowę. W komplecie otrzymujemy jednak solidną, metalową osłonę. I to w niej umieszczono boczną dźwignię przeładowania. Ma to spory sens zarówno w samej koncepcji broni, jako karabinka PCC - łatwiej jest przy składzie, przeładować broń boczną dźwignią, ale też…
… broń bocznego zapłonu często służy do szkoleń dzieci i młodzieży, a ci nierzadko mają problem z przeładowaniem broni. Teraz zyskujemy kolejne opcje - czyli możliwość przeładowania z użyciem kolimatora oraz dźwignią z jego boku. A to spore ułatwienia.
Sig Sauer P322 dostarczany jest w komplecie z adapterem umożliwiającym użycie urządzenia wylotowego w dość standardowym gwincie 1/2x28 TPI (takim jak np. w karabinkach AR15 czy większości PCC opartym na wyglądzie AR15). Daje to nam dostęp do sporej ilości urządzeń, jak np. dedykowanego kompensatora do kalibru .22 LR od Tandemkross.
I choć uzycie kompensatora w bocznym zapłonie może wydawać się mało znaczące, to jednak zyskuje się dzięki niemu m.in. zmniejszony podrzut a tym samym jeszcze szybszy powrót broni na cel i szybsze oddanie kolejnego, celnego strzału.
Światłowodową muszkę bez problemu możemy użyć w trybie co-witness z kolimatorem, korzystając z minimalistycznej szczerbinki w tylnej części obudowy kolimatora i małego luminescencyjnego insertu z jego tyłu.
Z prawej strony pistoletu, mamy tzw. index point - czyli mały stipling na szkielecie, będący punktem orientacyjnym dla palca strzelającego, gdy spoczywa na szkielecie. Pozwala to na wyczucie tekstury opuszkiem palca i tym samym pewność tego, że palec znajduje się na szkielecie, poza pałąkiem spustowym i poza spustem.
Pomimo zamocowania składanej kolby, nadal mamy bezproblemowy dostęp, z obu stron, do manualnego bezpiecznika skrzydełkowego. Bezpieczeństwo przede wszystkim, a przez to zabawa na strzelnicy da więcej frajdy i zdecydowanie mniej stresu. Pamiętajmy też cały czas o BLOS (Broń Lufa Otoczenie Spust).
Sama jednostka ze złożoną kolbą i złożonym chwytem przednim ma bardzo kompaktowe wymiary, bez problemu zmieści się w niewielkim plecaczku, a rozłożenie broni do karabinku jest błyskawiczne i bardzo proste. Jedynie złożenie wymaga zwolnienia blokada przez naciśnięcie przycisku blokującego kolbę i podobnie działającego, blokującego chwyt przedni.
Kolba posiada aż 3 porty QD - dwa w tylnej części kolby (jeden po lewej, drugi po prawej stronie) oraz trzeci port pod kolbą, tuż przy zawiasie. Pozwalają one na szybki montaż pasa nośnego do broni.
To kolejna z opcji, które są możliwe dzięki tej rozbudowie. W komplecie z tak zmodyfikowaną jednostką mamy pas jedno-dwu punktowy z systemem mocowania QD (tzw. „wciśnij-kropek”) z szybką regulacją długości pasa.
Broń można swobodnie używać również z zamocowanym pasem, choć on sam w żaden sposób nie wpływa na większą stabilizację jednostki, tak jak ma to miejsce w pasach dwu-punktowych, które po owinięciu wokół dłoni wspierającej dodatkowo stabilizują karabin np. w postawie stojącej. Tu pas może służyć jedynie do noszenia broni.
Porównajmy jeszcze zarówno dziś prezentowaną jednostkę jak i hybrydę z poprzedniego odcinka serii Custom Gun. Zarówno Sig Sauer P322 PCX jak i hybrydowy Glock 17 są podobnej wielkości, porównując je złożone, z boku obu pistoletów.
Od tyłu, widać, że Sig Sauer P322 jest nieco szerszy - to kwestia składanej na bok kolby. Jest jednak nieco niższy - a to znów „zasługa” kolby Cobra składanej w nieco inny sposób na Glocku.
Również w pełni rozłożone są podobnej długości i posiadają bardzo zbliżoną ergonomię - 4 punkty podparcia, kompensatory, kolimatory, boczną dźwignię przeładowania i składaną, a w przypadku Sig Sauer P322 również regulowaną - kolbę. I tak ze „zwykłych” pistoletów, przeobraziły się w hybrydowe quasi-karabinki o zwiększonej kontroli nad bronią, a tym samym na szybszym i celniejszym strzelaniu z obu jednostek. I o to w tym chodziło :-)