Kolejny wrześniowy blog miał obejmować zupełnie inną tematykę, ale… niespodziewanie zawitały w Polsce i od razu na naszych półkach, długo oczekiwane pistolety Canik TTI Combat. Nie mogliśmy być obojętni na tak wyjątkowe wydarzenie i od razu pistolet trafił na nasz kanał na YouTube oraz na blog. Dlaczego niespodziewanie? Polska premiera przekładana była już wielokrotnie, przez nie słabnące zainteresowanie tą bronią w USA, a to bez dwóch zdań największy rynek dla broni cywilnej na świecie. Wypadało więc czekać… i opłaciło się :-) Gorące modele są już w naszych rękach, tak więc… zaczynamy!
Pistolet Canik TTI Combat miał swoją premierę na targach Shot Show w Las Vegas a następnie prezentowany był m.in. na największych targach w Europie, czyli na targach IWA Outdoors 2024 w Norymbergi. Opisywaliśmy go zresztą w naszej relacji z tego wydarzenia. Canik na bazie swojej rosnącej popularności postanowił pójść krok dalej i o współpracę poprosił nie mniej znaną markę czyli Tarana Tactical Innovations, założoną i prowadzoną przez Tarana Butlera, znanego strzelca a obecnie instruktora szkolącego wielu aktorów i celebrytów (m.in. Keanu Reevesa i Halle Berry na potrzeby serii John Wick). TTI to także firma odpowiedzialna za powstanie kilku niezwykle ciekawych, customowych jednostek.
TTI wzięło na swój warsztat pistolet Canika i wprowadziło sporo innowacji i ulepszeń, zgodnie z wizją Tarana Butlera. W ten sposób Canik świetnie wykorzystał bardzo popularną, szczególnie wśród strzelców, serię filmów o Johnie Wicku. A strzelcy otrzymali niezwykle ciekawą broń, w świetnej, jak to u Canika cenie. Pistolet dostarczany jest w bardzo dobrze wykonanej, solidnej i dość sporej walizce, z logo Canika oraz wstawką z logo firmy TTI. A w środku jest jeszcze ciekawiej :-) Po otwarciu pojawia nam się certyfikaty potwierdzający udział TTI i Taran Butlera w powstaniu tego modelu. O współpracy pomiędzy firmami przypominają też loga na piankowej przekładce, do której z drugiej strony przytwierdzona jest kieszonka z instrukcjami obsługi broni.
Oryginalnie i elegancko - wszystko uporządkowane i pod ręką. Po zdjęciu przekładki z „papierkologią” ukazuje nam się pierwsza warstwa tego co otrzymujemy w zestawie. Mamy przyciągający wzrok designem i brązowo-metalicznym kolorem pistolet, do tego dwie dodatkowe nakładki tylnej części chwytu plus trzecia już nałożona na rękojeść. Jak łatwo się domyśleć, są one w trzech rozmiarach: S, M i L. W komplecie mamy dwa 18-nabojowe magazynki z ozdobnymi stopkami z logo TTI oraz Canik (jeden w pistolecie)., 3 płytki montażowe do montażu kolimatorów oraz mini pistolet, który de facto jest jednocześnie śrubokrętem jak i pojemnikiem na bity, zapasowe śrubki do montażu kolimatora oraz podkładki.
Poza tym dookoła umiejscowionych tam przedmiotów, mamy wstępnie naciętą piankę, po wyjęciu której możemy umieścić w tych miejscach dodatkowe akcesoria, takiej jak kolejny magazynek, powiększnoe stopki (robią nam się wtedy magazynki 20-nabojowe), miejsca na zdemontowane wówczas stopki od magazynków 18-nabojowych, miejsca na kolimator, który możemy zamontować na pistolecie, oraz miejsce na osłonę kolimatora. A to nie wszystko… pod spodem mamy drugą warstwę, z kolejnymi elementami zestawu.
W drugiej piance umieszczono: dwa wyciory, narzędzie przydatne przy demontażu kompensatora, szybkoładowarkę (speedloader), drugą sprężynę oporopowrotną z żerdzią o mniejszej sile, którą możemy stosować w przypadku słabszej amunicji oraz okazjonalny coin - złoty medalion z logo Canika z jednej strony i logo TTI z drugiej. To nie tylko podkreślenie wyjątkowoście tego modelu, ale też wyraźne nawiązanie do serii filmów John Wick, gdzie złote monety były formą rozliczeń. Taki dodatkowy i miły „smaczek”.
Producent nie zapomniał też o całkiem przyzwoitej kaburze, wyprodukowanej metodą wtryskową, z regulacją siły docisku oraz możliwością montażu na paskach strzeleckich o różnej szerokości. Na zdjęciu powyżej mamy wszystkie elementy z dolnej części kufra, wyjęte dla lepszego ich zobrazowania. Narzędzia choć proste są bardzo dobrze wykonane i zdecydowanie spełniają swoją rolę.
Widoczna jest też druga (lżejsza) sprężyna oporopowrotna wraz z żerdzią. Jest to zdecydowanie pożyteczny dodatek, jeśli mamy zamiar dostosować broń do amunicji, szczególnie elaborowanej, tak aby zapewnić z jednej strony niezawodność jej działania, a z drugiej większą szybkość i łatwość np. przeładowania broni.
Na zdjęciu powyżej mamy wyjęte wszystkie elementy z pierwszej warstwy naszej walizki, o których mówiliśmy już wcześniej. Jak widzimy zestaw jaki otrzymujemy od Canika jest skonfigurowany „na bogato” i bez dodatkowych wydatków możemy rozpocząć nasz trening. Jedyne co będziemy jeszcze potrzebować to pas strzelecki, ładownice oraz… spory zapas amunicji :-)
TTI oraz Canik włożyli sporo pracy w każdy element borni. O doskonały chwyt dba agresywna tekstura chwytu, której wzór stanowią gęsto rozłożone „piramidki”. Idealny dobór chwytu do rozmiaru dłoni zapewniają też wymienne tylne nakładki, w takim samym kolorze jak zamek i lejek - metalicznym brązie. Na zdjęciach przypomina on bardziej kolor złoty, ale faktycznie to ciemniejszy brąz. Bardzo dobrze dobrany do czarnego szkieletu i czarnych dodatków na zamku.
Wspominaliśmy już, że dodatkowy mikro pistolet to zarazem narzędzie jak i praktyczny schowek na bity i śrubki. Zrobienie go jako miniatury pistoletu Canika to dodatkowy smaczek całego zestawu. Świadczy też o poważnym podejściu producenta do swoich klientów.
Sam pistolet prezentuje się rewelacyjnie. Świetnie dobrana kolorystka podkreśla jego wyjąrtkowść. Design poprawiony przez TTI też robi wrażenie. Począwszy od ciekawie wykonanego kompensatora z systemem szybkiego demontażu, przez agresywne i bardzo dobrane co do głębokości, profilu i kąta nacięcia na zamku, aż po wycięcia odciążające zamek. Wszystko jest spójne i nadaje bardzo rasowego charakteru tej broni.
Głębokie podcięcie pod kabłąkiem przy chwycie, oraz drugie nieco płytsze na środku kabłąka, wraz z kształtem samego chwytu i jego teksturą pozwalają na mocny, pewny chwyt, co z kolei przekłada się na lepszą kontrolę nad bronią. Pomaga w tym również dość kompaktowy lejek, który z jednej strony wspiera najmniejszy palec strzelca posiadającego duże dłonie, a z drugiej przyspiesza i ułatwia wymianę magazynka. Do tego po prostu świetnie wygląda :-)
Od spodu doskonale widać jak mocna powiększa się otwór gniazda magazynka, co z kolei umożliwia łatwiejsze wprowadzenie magazynka do gniazda, niezależnie od kąta z jakiego to czynimy. Wszystko skomponowane pod strzelanie dynamiczne, gdzie oprócz celności liczy się też czas. Gdzie każda sekunda ma znaczenie.
Pistolet jest przygotowany dla strzelców zarówno prawo jak i leworęcznych. Sporej wielkości dźwignia blokady zamka (zwana potocznie „zrzutem zamka”) jest zdublowana i występuje z obu stron. Nacięcia na niej są zgodne z designem nacięć zamka, co podkreśla rasowy charakter broni. Od pierwszej chwili działają lekko, sprawnie i szybkoi. Przycisk zwalniania magazynka (określany często jako przycisk „zrzutu magazynka”) ma teksturę taką jak chwyt (piramidki), jest spory i łatwo dostępny, z możliwością przełożenia na drugą stronę. Standardowo jest skonfigurowany pod strzelca praworęcznego.
Tylna płytka oporowa ma widoczny wskaźnik napięcia iglicy. Powyżej sporych rozmiarów, typowo tarczowa szczerbina, co wraz ze światłowodową muszką zapewnia bardzo wyraźne i szybko zgrywane przyrządy. Z kolei niższe podcięcie pod kolimator pozwala na montaż kolimatora, szczególnie o niskoprofilowej obudowie, który może wtedy być w tzw. trybie co-witness, czyli mieć możliwość korzystania zarówno z przyrządów mechanicznych jak i z kolimatora.
Po co takie rozwiązanie? Po pierwsze w przypadku awarii kolimatora lub wyczerpania baterii, możemy dalej używać broni korzystając z klasycznych przyrządów celowniczych. Po drugie, dla osób, które od dłuższego czasu korzystają z przyrządów mechanicznych i zaczynały na nich swoją przygodę ze strzelectwem, może być na początku ciężko korzystać z kolimatora (występuje u nich efekt „szukania kropki”). Wówczas możliwość korzystania z przyrządów mechanicznych pozwoli w początkowej fazie szybciej kropką odnaleźć. Potem wystarcza już poprawny skład i prezentacja broni.
Canik TTI Combat ma rewelacyjny spust. Jest to jeden z najlepszych o ile nie najlepszy spust w pistoletach wykorzystujących w swej konstrukcji mechanizm bijnikowy. Spust jest prosty i ma przełamanie pod kątem 90 stopni, tak cenionym rozwiązaniu w strzelaniu dynamicznym. Wyposażony jest w bezpiecznik, który dezaktywuje się po rozpoczęciu pracy na spuście.
Bezpiecznik jest spory i ma identyczną teksturę jak „zrzut magazynka”. Tekstura ta prawie „przykleja” palec do spustu, co dodatkowo zwiększa kontrolę nad bronią. Bezpiecznik pokryty jest tą samą powłoką Cerakote co zamek i bardzo fajnie kontrastuje kolorystycznie z czarnym spustem. Generalnie kolorystyka dobrana jest bardzo dobrze. Wszystko ze sobą współgra, uzupełniając się wzajemnie.
Rozkładanie broni do czyszczenia jest bardzo proste. Jak zawsze zaczynamy od kontroli broni, wyjmujemy magazynek, sprawdzamy czy nie ma naboju w komorze, jeśli wszystko jest ok, oddajemy strzał kontrolny na sucho. Aby zdjąć zamek, przesuwamy ku górze dźwignię blokującą i… zsuwamy lekko do przodu (o ok 2 cm) zamek, po czym zdejmujemy go ze szkieletu. Prościej się nie da :-)
Następnie wyjmujemy sprężynę oporo-powrotną z żerdzią (jest to jeden połączony zestaw). W razie potrzeby możemy przy składaniu zastąpić ją drugim zestawem znajdującym się w komplecie, w dolnej części kufra. Aby wyjąć lufę musimy zdjąć z niej kompensator. Nie obawiajcie się jednak, jest do proste i doskonale przemyślane oraz skonstruowane.
Najpierw lekko wysuwamy lufę (jak na zdjęciu powyżej). Od przodu w kompensatorze mamy pazur blokujący nam w występie lufy kompensator. Zamontowany jest on wahliwie na pinie i skontrowany sprężyną. Jedyne co musimy zrobić aby zdjąć blokadę, to nacisnąć załączonym w zestawie narzędziem na wgłębienie w jego dolnej części.
Dokładnie tak na jak na powyższym zdjęciu. Element odblokuje nam wtedy kompensator, który musimy jedynie lekko obrócić, aż do momentu, gdy poczujemy, że da się go zdjąć z lufy. Mniej więcej tak jak na zdjęciu poniżej.
Teraz wystarczy zdjąć kompensator z lufy, a następnie wyjąć samą lufę. Po 2-3 razach będziemy robić to z zamkniętymi oczami. Proste, wręcz genialne rozwiązanie. Sama lufa ma skrętne kanelowanie, które zwiększa powierzchnię chłodzenia oraz odciąża ją z masy. Z przodu mamy porting, który współpracuje z wycięciem kompensatora, z boku nacięcia utrzymujące kompensator w odpowiednim miejscu a od przodu od dołu, frez blokujący kompensator na miejscu.
Na poniższym zdjęciu widoczne są rowki w przedniej części lufy - jest to element systemu pozwalającego utrzymać kompensator w odpowiednim miejscu a jednocześnie umożliwiający jego szybki montaż i demontaż.
Składanie broni po czyszczeniu czy serwisie jest przeprowadzane w odwrotnej kolejności. Wkładamy lufę i wysuwamy ją lekko do przodu, nakładamy nieco po skosie kompensator (jak na poniższym zdjęciu), naciskamy narzędziem na wgłębienie w elemencie blokującym, trzymając wciśnięty przekręcamy kompensator do pozycji roboczej, puszczamy pazur, który po wejściu w wycięcie w lufie zablokuje nam kompensator.
Po prawidłowym zamontowaniu kompensatora, możemy przesunąć lufą do tyłu, do pozycji roboczej i założyć sprężynę wraz z żerdzią. Zamek mamy gotowy do montażu na szkielecie pistoletu.
Nakładamy zamek na szkielet w tym samym miejscu, z którego nastąpił demontaż, czyli ok 2 cm od tyłu. Po przyłożeniu zamka do szkieletu jak na poniższym zdjęciu, powinien on ściśle do niego przylegać. Przesuwamy wówczas zamek do oporu (jak przy przeładowaniu) i… mamy cały pistolet złożony i gotowy do użytku. Sprawdzamy wszystkie mechanizmy, przeładowanie, zrzut magazynka, zrzut zamka, strzał kontrolny na sucho. Broń jest gotowa do pracy.
Jak sami widzicie współpraca Canika z firmą TTI zaowocowała bardzo ciekawym pistoletem, dokładnie przemyślanym konstrukcyjnie i świetnie wykonanym. Widać i czuć w nim rasowego sportowca, broń niezawodną, o dopracowanej ergonomii i wyjątkowym designie, z „dotykiem” Tarana Butlera. Dzięki temu na strzelnicy możemy poczuć się prawie jak John Wick ;-)
A nas cieszy bardzo, że broń w końcu dotarła do Polski i jest już na półkach naszego sklepu. Serdecznie zatem zapraszamy Was do jego odwiedzenia i poczucia we własnych dłoniach pracę jaką wykonała nad pistoletem Taran Butler i jego firma Taran Tactical Innovations.