Custom gun. Część 6 - Sig Sauer Cross

W naszej kolekcji Custom Gun dziś czas na kolejną ciekawą perełką - karabin do strzelań precyzyjnych w konkurencjach karabinu centralnego zapłonu z optyką, gdzie regulamin nie pozwala na strzelanie z podpory. Czyli jak to mówi się czasami, do strzelań „z ręki”. Niezależnie od pozycji, czy to stojącej, siedzącej, klęczącej czy leżącej, ma zapewnić powtarzalność składu, precyzję, możliwość dostosowania kolby do pozycji (inna przy np. pozycji siedzącej, inna przy leżącej). Do tego cały zestaw ma być lekki i perfekcyjnie wyważony (czyli środek ciężkości ma przypadać pomiędzy chwytem jednej a drugiej dłoni.

Aby po montażu optyki cały zestaw miał możliwie najniższą wagę, bez wątpienia sam karabin nie może być zbyt ciężki. Wybór padł na karabin Sig Sauer Cross w kalibrze 6.5 Creedmoor z 18 calową, wykonaną ze stali nierdzewnej lufą. Karabin zapewnia zarówno założenia dotyczące masy (niecałe 3 kg), skupienia poniżej 1 MOA oraz w pełni regulowanej kolby. Co ważne, regulacja kolby jest zarówno szybka jak i niezwykle stabilna. Wręcz trwałą jak głaz. Nic to nie lata, nie trzeszczy, nic nie dekoncentruje strzelca. Prześledźmy wszystkie zmiany, jakie w nim zastosowano.

Niezwykle skuteczny kompensator wylądował za samym początku broni. Karabin, pomimo generowania przez 6.5 Creedmoor prawie 3 tysięcy dżuli, po strzale praktycznie stoi w miejscu. W każdym razie na tyle, że bez problemu możemy ocenić trafienie na dystansie 100 m. Nie ma potrzeby stosowania żadnej lunety obserwacyjnej. Ale o optyce za moment.

Mała, 3-slotowa szyna magpul umożliwia montaż dwójnogu, który może się przydać zarówno do korekty ustawień lunety jak i w konkurencjach, gdzie jego użycie jest dopuszczalne. Zamontowany tak na wszelki wypadek.

Kolejne zmiany miały na celu zapewnienie powtarzalnego, za każdym razem takiego samego złożenia się. Powlekany gumą, świetnie wyprofilowany chwyt kątowy do FAB Defense, z montażem M-Lok wraz z dodatkową podporą pod kciuk, również montowaną na M-Lok i też od FAB Defense, wymusza dokładnie taki sam chwyt dłoni wspierającej za każdym razem.

Sam chwyt zaprojektowany jest naprawdę dobrze i umożliwia ułożenie dłoni w najkorzystniejszym dla niej położeniu, również co do kąta nachylenia względem broni, niezależnie czy stoimy, leżymy, czy też siedzimy, wspierając się łokciami na stole strzeleckim.

Wyprofilowanie chwytu w każdym z wymiarów idealnie wypełnia dłoń. Wydaje się, że chwyt jest wręcz sklejony z dłonią. To bez dwóch zdań kwestia ergonomicznego dopasowania jego kształtu do naturalnych zagłębień dłoni, ale i świetnie dobrana tekstura oraz pokrycie całości gumą. Pozwala to na pewny chwyt niezależnie od warunków.

Podpórka kciuka kontruje nam uchwyt ręki na chwycie dolnym na tyle mocno, że swobodnie można trzymać karabin tylko tą jedną ręką, bez zbędnego wysiłku. Podpórka również jest doskonale wyprofilowana do kształtu kciuka, pokryta taką samą teksturą i gumową powłoką jak i chwyt kątowy. Dodatkowo posiada port QD do montażu pasa nośnego, o ile chcemy (i możemy) go wykorzystać.

Grawerowane godło Polski to mały ale istotny smaczek :-) Kolejną zmianą jest chwyt pistoletowy. Ma zapewniać razem z chwytem przednim jednakowy skład, ale przede wszystkim ma tak być dobrany aby wspierać prawidłową pracę na spuście.

Przy strzelaniu precyzyjnym najlepszym chwytem jest nie obejmowanie go dłonią, jak np. w karabinkach rodziny AR-15, ale trzymanie trzech palcy na jego przedniej części (najlepiej aby była pionowo skierowana w dół), a kciuk nie przechodzi poza oś lufy, tylko pozostaje od strony palca strzelającego (w tym wypadku prawej) i dobrze, aby mógł również spoczywać na półce.

Taki chwyt oferuje amerykańska firma Anarchy Outdoor. Z pionową przednią częścią, z półką pod kciuk, jednocześnie na tyle wypełniającą przestrzeń pod palcem strzelającym, że de facto izoluje jego ruch podczas ściągania spustu od reszty dłoni, co skutecznie zapobiega przypadkowemu skręceniu nadgarstka, które mogłoby przełożyć się na ruch całego karabinu.

Mówiąc krótko - idealnie poprawia pracę na spuście. Dzięki niemu palec strzelający mamy ułożony idealnie na spuście, na środku pierwszego paliczka, a ruch palca skierowany jest wyłącznie do tyłu, bez wpływu na położenie broni.

Na zdjęciu powyżej kciuk został celowo przełożony poza oś lufy, aby ukazać półkę pod kciuk, na której spoczywa on w momencie oddania strzału. Widać też jak półka wypełnia przestrzeń pod palce, izolując tym samym jego ruch od reszty dłoni.

Przechodzimy do kolejnej istotnej części - optyki celowniczej oraz jej montażu. Jak pamiętamy, ma być lekko - co do wagi całości. Jednocześnie pewnie i solidnie. Wybór montażu padł więc na ringi Vortex Pro Rings, wycięte na maszynie CNC z jednego kawałka aluminium lotniczego, a następnie przecięte na dwa osobne montaże. Dzięki temu mamy wysoką precyzję wykonania, świetny, wytrzymały a zarazem lekki materiał, oraz idealną współosiowość obejm.

Montaże Vortex Pro Rings mają laserowy grawer z podanymi wartościami siły dokręcenia, zarówno obejm do szyny Picatinny, jak i obejm do tubusu lunety. Pozwala to na idealne dokręcenie kluczem dynamometrycznym, co zapewni trwały montaż bez uszkodzeń zarówno gwintu jak i samego tubusu.

Optyka celownicza to luneta Leica 3-18x44i L-Ballistic BDC. Ta niemiecka luneta ma świetne szkła, precyzyjną siatkę celowniczą wyskalowaną w MOA i położoną w drugim planie. Wieżyczka elewacji posiada blokadę Zero Stop a nawiewu jest wieżyczką zakrytą. Bardzo wyraźny klik pozwala na dokonanie ewentualnych korekt nawet bez zerkania na wskazania wieżyczki a jedynie licząc „kliki”.

Boczna regulacja błędu paralaksy oraz możliwość podświetlenia siatki celowniczej to jej kolejne atuty. Jednak dwa najważniejsze, to wysokiej jakości układ optyczny oraz... niewielka waga lunety - pamiętamy, całość ma być możliwie najlżejsza.

Oryginalne dekle flip-up Leica mogą być ustawione w dwóch pozycjach a zakrywka okularu ma miejsce na „ściągę” z korektami ustawień wieżyczki elewacji na poszczególne odległości (w tym wypadku do 1000 m włącznie, uzyskane z kalkulatora balistycznego, dostosowane do lufy, pocisku oraz lunety).

Jak już wspominaliśmy, karabin ma możliwość montażu dwójnogu. W tym wypadku w zestawie może być użyty np. dwójnóg z szybkim montażem QD o szerokim zakresie regulacji, solidnej konstrukcji i dzięki dużemu rozstawowi nóżek, zapewniający całej jednostce dużą stabilność.

W przypadku strzelań z dwójnogiem, szczególnie na dalekim dystansie (kaliber 6.5 Creedmoor zapewnia skuteczny zasięg do ok 1260 m, tu ze względu na krótszą lufę zredukowany do ok 1000 m) warto zapewnić mu właściwe podparcie również z tyłu.

Nie ma z tym najmniejszego problemu - odpowiednio zaprojektowana i wykonana kolba, w dolnej części posiada proste i długie wsparcie do stosowania z workiem strzeleckim. Najlepiej z ich wersją nazywaną „zajęcze uszy” ze względu na charakterystyczny kształt poduszek, obejmujących kolbę z obu stron, a tym samym zwiększającym stabilność całego układu.

Na powyższym zdjęciu widać, że konstrukcja kolby jest bardzo dobrze przemyślana. Mamy tu zarówno szybką i mocną regulację baki policzkowej na wysokość, regulacją stopki na długość, szybką regulację wysokości stopki, a nawet regulację jej konta pochylenia. Już nie tak szybką, gdyż niezbędny do tego jest klucz imbusowy, ale taką regulację wykonuje się raz, dostosowując położenie stopki do budowy i preferencji strzelca.

Sama kolba jest również szybko składana na bok. Zaprojektowana tak, że po złożeniu na bok prawy, sprytnie chowa dźwignię zamka, a tym samym nie zwiększa grubości złożonej broni. Można również łatwo „przezbroić” montaż kolby tak, aby składała się na drugą stronę, jeśli komuś tak będzie wygodniej.

A jak z wagą całości? Jak widać dołożenie kompensatora, optyki z montażem, chwytów oraz szyny, dało nam końcowy wynik na poziomie 4,24 kg, co jest rewelacyjnym wynikiem. Do tego uzyskano idealne rozłożenie masy, co wpływa na komfort operowania bronią.

Cała jednostka jest również bardzo kompaktowa i po złożeniu kolby mieści się do średniego plecaka strzeleckiego. A jak strzela się z tego zestawu? Rewelacyjnie. I celnie. Szczególnie na elaborowanej amunicji, co tylko podkreśla fakt, że elaboracja to coś, za co zdecydowanie warto się zabrać, jeśli zależy nam na uzyskiwaniu jak najlepszych wyników. Tym bardziej, że wszystko co niezbędne do elaboracji, zarówno wszystkie narzędzia, akcesoria jak i komponenty do amunicji, znajdziecie w naszym sklepie, do odwiedzenie którego serdecznie Was zapraszamy!