Parafrazując słowa wypowiadane przez szekspirowskiego Hamleta : Czyścić, czy nie czyścić - oto jest pytanie... Zdecydowanie tak! Czyścić! Po nim zawsze następuje kolejne: „Jak często?”. I tu odpowiedź nie jest już tak prosta, choć, można ją uprościć ujmując to tak, jak w wielu życiowych sytuacjach: „zgodnie z naszym doświadczeniem i rozsądkiem.” Oraz dodać: „i zgodnie z zaleceniami producenta.” Czy czyścić po każdym użyciu? Nie. Chyba, że używamy broni raz na kilka miesięcy, wtedy i owszem, po każdym. Można usłyszeć opinie, iż broń rzadziej czyszczona ma większą celność. Szczególnie w bocznym zapłonie. Cóż... i tak, i nie :-) Skąd wzięła się taka teza? Musimy pamiętać, że zarówno materiały jak i technika ich obróbki dziś, jest o całe lata świetlne bardziej rozwinięta, niż jeszcze w połowie XX wieku. Również dokładność wykonania broni wzrosła niebywale, czego dowodem jest wiele firm gwarantujących skupinie 1 MOA lub mniej, prosto z pudełka.
Jednak w przypadku starszych egzemplarzy, szczególnie tych z dużym przebiegiem, faktycznie, nie czyszczenie przez pewien czas, powoduje lepsze skupienie broni. Nadal na rynku mamy np. pistolety Walther GSP z lat 70-tych ubiegłego wieku, o olbrzymich przebiegach. Tu zdecydowanie dłuższe nieczyszczenie wpłynie na uzyskiwane skupienie. Oczywiście do czasu. I tu właśnie pojawia się element naszego doświadczenia i zdrowo rozsądkowego podejścia. Musimy znać naszą broń i wiedzieć w jakim zakresie mamy lepsze skupienie a kiedy się ono pogarsza. I do tego dostosować interwał czyszczenia, w odniesieniu również do planowanych startów w zawodach. Kolejny sygnał, świadczący o tym, że broń wymaga czyszczenia, to jej zacięcia, zdarzające się coraz częściej, wraz ze zwiększonym przebiegiem. I trzecia, choć właściwie najważniejsza - stan broni. Jeśli pojawią się ogniska rdzy, to już wręcz alarm dla serwisu i czyszczenia pistoletu.
Jedną zasadę związaną z czyszczeniem broni warto wbić sobie do głowy. Obowiązkowo czyścimy każdą nową broń, aby ją rozkonserwować z fabrycznych zabezpieczeń. To samo przy nowo kupionej broni używanej. Również po to, aby dokładnie sprawdzić jej stan. Czym czyścić broń? Nowoczesnych środków do czyszczenia broni jest dziś mnóstwo. Są też i bardziej klasyczne jak choćby Ballistol, którym możemy wykonać każdy etap czyszczenia, konserwacji i smarowania. Oraz odkażania ran, gdyż taki był wymóg w momencie jego powstania ;-) Jednak nowoczesne środki, dedykowane do każdego zadania z osobna, poradzą sobie i szybciej i lepiej. W dodatku są bezzapachowe, co dla wielu może być czynnikiem decydującym. Mamy zatem osobne środki do czyszczenia luf, oleje do ogólnego czyszczenia i przy okazji konserwacji (w tym drewnianych elementów osad), jak i oleje do smarowania części szczególnie narażonych na zużycie.
Oprócz chemii, niezbędne będą również narzędzia mechaniczne - wycior z wymiennymi końcówkami oraz co najmniej jedna szczotka, np. z włosiem polimerowym. Jak również bawełniane czyściki do luf, ściereczki do czyszczenie zamków, szkieletu czy chwytów. Przydają się również patyczki do czyszczenie uszu ;-) Są one doskonałe, gdy musimy dotrzeć w wąskie i ciężko dostępna miejsca. Uzupełnieniem może być również zestaw do czyszczenie optyki - kolimatorów, celowników laserowych jak również głowicy latarek taktycznych. Ale o tym opowiemy na samym końcu, przy okazji omawiania czyszczenie pistoletu Sig Sauer P320 XVTac Custom, prezentowanego już w jednym z naszych blogów.
Podstawowe narzędzia nierzadko producenci broni dokładają do kompletu. Jeśli mamy już kilka jednostek, mamy i niezbędne do czyszczenia narzędzia. Wtedy przy zakupie kolejnej, w innym niż już posiadane kalibry, musimy nabyć jedynie same końcówki do wycioru. Co jednak gdy dopiero zaczynamy naszą przygodę ze strzelectwem i nie mamy jeszcze odpowiednich narzędzi? Z pomocą przychodzą producenci narzędzi do czyszczenia, tacy jak np. amerykańska firma Dewey. Oferuje ona gotowe, startowe zestawy do dedykowanego kalibru. Zestaw taki zawiera wycior z dwiema końcówkami - szczotką z włosiem z fosforobrązu oraz tzw. oczko do czyszczenia czyścikami bawełnianymi.
Do tego komplet czyścików, dwustronną szczotkę, szmatkę do czyszczenia oraz buteleczkę oleju do broni. Całość zapakowana jest w gustowne i praktyczne etui zamykane na zamek błyskawiczny. Wystarczy kupić jeden taki zestaw startowy, a następnie, w miarę powiększania naszej kolekcji, dokupować kolejne szczotki, pod wymagany kaliber. Oraz różnej wielkości czyściki bawełniane.
Do czyszczenia naszej broni przyda się większa bawełniana szmatka lub specjalna mata do czyszczenia broni. Pokażemy Wam dziś podstawowe czyszczenie pistoletów na przykładzie pistoletu Sig Sauer P322 w kalibrze .22 LR, a więc typowego przedstawiciela popularnego segmentu broni krótkiej bocznego zapłonu, oraz pistoletu centralnego zapłonu w kalibrze 9x19 mm - Sig Sauer P320 XVtac Custom z zamontowanym kolimatorem. Jak Wam już wiadomo - bezpieczeństwo przede wszystkim. W pomieszczeniu, gdzie czyścimy czy serwisujemy broń nie trzymamy amunicji. Pierwszą czynnością jest wyjęcie magazynka.
I tu kolejny nawyk, który warto sobie wyrobić. Po wyjęciu magazynka (i sprawdzeniu broni) czyścimy suchą szmatką dosyłacze naboi (pokazane na zdjęciu u góry). I to zanim zabierzemy się za kolejne czynności. Po pierwsze, mamy pewność, że magazynek został wyjęty z pistoletu, a przy okazji oprócz oczyszczenia dosyłacza, który po użyciu broni na pewno będzie zabrudzony, sprawdzamy stan magazynka. Jeśli stwierdzimy, że wymaga on dokładniejszego wyczyszczenia - rozkładamy magazynek, czyścimy uniwersalnym olejem, a następnie wycieramy do sucha. Współczesne magazynki pokryte są specjalną powłoką i nie wymagają żadnego smaru. Jego pozostawienie może jedynie skutkować szybszym zbieraniem brudu i ewentualną awarią magazynka.
Kolejny etap przed rozłożeniem, to sprawdzenie komory i upewnienie się, że jest ona pusta. Dopiero wówczas przystępujemy do rozkładania naszej broni do czyszczenia. Każda jednostka rozkłada się nieco inaczej i tu zalecamy do zapoznania się z dołączoną instrukcją do pistoletu, a w przypadku jej braku, w broni używanej, poszukania instrukcji w internecie. Praktycznie każdy liczący się producent ma w swoich zasobach manuale dla swoich produktów, zarówno tych z aktualnej produkcji jak i już z niej wycofanych. Warto w taką instrukcję się zaopatrzyć, także ze względu na wskazówki dotyczące konserwacji i smarowania.
W przypadku pistoletu Sig Sauer P322, rozkładanie do czyszczenia jest bardzo proste - otrzymujemy po rozłożeniu dwa elementy: szkielet ze stałą lufą, oraz zamek. Każdy z tych elementów czyścimy innymi środkami. I tu uwaga - prezentujemy poniżej jedną z metod czyszczenia w oparciu o produkty firmy Forrest oraz GunTech, jednak każdy z Was może stosować podobne środki innych firm.
Pianka Milfoam firmy Forrest przeznaczona jest do czyszczenia luf. Tylko i wyłącznie luf - zatem pilnujemy, aby nie dostała się na inne elementy, a szczególnie do iglicy. Jeśli tak się stanie, natychmiast usuwamy piankę z innego elementu. Lufę - w tym wypadku razem ze szkieletem, pozostawiamy na kilkanaście minut - do pół godziny (w zależności od wielkości lufy). Pianka w tym okresie będzie wchodzić w reakcję z wszystkimi osadami wewnątrz lufy, a następnie resztki spłyną w dół. Do dalszego czyszczenia lufy przystępujemy w momencie, gdy w przewodzie lufy nie ma już pianki.
W tym czasie możemy zająć się czyszczeniem pozostałych elementów broni, w tym wypadku zamka (szkielet, który jest złączony z lufą, będziemy czyścić tak samo jak zamek, ale dopiero po wyczyszczeniu lufy).
Do czyszczenie pozostałych elementów użyjemy syntetycznego oleju do broni Milfoam Forrest, ściereczki bawełnianej, patyczka do czyszczenia uszu oraz dwustronnej szczotki z zestawu Dewey’a. Oleju do czyszczenia używamy bardzo oszczędnie, jedynie do rozpuszczenia osadu, a po jego usunięciu, wszystkie elementy wycieramy do sucha.
W momencie, gdy lufa będzie gotowa do czyszczenia (gdy zniknie z przewodu lufy cała pianka), czyścimy przewód lufy najpierw wyciorem z końcówką z włosiem z fosforobrązu, tak aby pozbyć się resztek osadów z gwintu jak i ścianek. O ile jest taka możliwość, wszystkie czynności czyszczenia wykonujemy w kierunku ruchu pocisku w lufie. Może to być jednak niemożliwe w przypadku np. rewolwerów czy niektórych pistoletów wyczynowych, bez całkowitego ich rozłożenia.
Kolejnym etapem jest dokładne oczyszczeni przewodu lufy, wyciorem z końcówką z tzw. „oczkiem” oraz bawełnianymi czyścikami. Czynność powtarzamy do momentu, gdy czyścik po opuszczeniu lufy, będzie biały. Bardzo ważne jest to, aby przewód lufy był całkowicie suchy. Jak to mówią niektórzy: suchy jak pieprz ;-) Wszystko co mogłoby zostać w lufie, może spowodować awarię broni a w ekstremalnych przypadkach, okaleczyć strzelca. Dlatego też tak ważne jest rozkonserwowanie nowej broni, lub celowo zakonserwowanej przy np. dłuższym jej nie używaniu.
Na koniec został jeszcze jeden, ale bardzo ważny etap - smarowanie broni. Pewnie nie raz zastanawialiście się, dlaczego do broni dołączony jest tak niewielki pojemnik z olejem? Odpowiedź jest prosta - większego nie trzeba. Do smarowania, używa się - i to dosłownie - pojedynczych kropel oleju, podawanych wyłącznie w kilku, zalecanych przez producenta miejscach. I stąd też niezbędna do właściwego wykonania tej czynności jest instrukcja obsługi.
Kropelkę oleju dajemy jedynie na prowadnicach zamka, oraz w jednym lub kilku miejscach pracy spustu. Tam gdzie występuje największe tarcie elementów. Jednak dokładne miejsca smarowania podaje producent broni. Dlatego też na każdym pistolecie mamy informacje o zapoznaniu się z instrukcją, przed jej użyciem. A to bardzo ważne - za mało oleju, pistolet będzie się szybciej zużywał, pojawią się usterki i zacięcia... Za dużo - też nie dobrze, szybciej będzie się brudził i też mogą pojawić się wówczas usterki. A zatem Panie i Panowie... czytajcie instrukcje!
A jak wygląda czyszczenie pistoletu centralnego zapłonu? Praktycznie tak samo, z tą jedynie różnicą, że najczęściej rozkłada się on na więcej elementów, co wynika z jego konstrukcji i mechaniki działania. Jednak zasady jego czyszczenia są takie same. Po pierwsze: bezpieczeństwo. Wyjmujemy magazynek, sprawdzamy komorę, czy jest pusta, a dopiero potem przystępujemy do rozkładania.
W przypadku pistoletu Sig Sauer P320 mamy do czynienia z bronią modułową, gdzie szkieletem nie jest chwyt z osłoną, ale jedynie tzw. mikro szkielet, umieszczony wewnątrz chwytu, a nazywany przez producenta FCU (fire control unit). FCU nie musimy wyjmować przy każdym czyszczeniu, jedynie raz na kilka czyszczeń, tu jednak chcieliśmy Wam pokazać rozłożone wszystkie podstawowe elementy.
Tak samo jak w pistolecie P322, najpierw czyścimy lufę pianką Milfoam Forrest (lub dowolnym innym środkiem do czyszczenia luf).
Po użyciu pianki, czekamy od kilkunastu minut do ok półgodziny, aż chemia wykonana swoją pracę. Lufa w tym czasie skierowana jest w dół - wszystko tak samo jak w przypadku pistoletu bocznego zapłonu.
Tu również do czyszczenia zamka jak i chwytu oraz FCU używamy syntetycznego oleju do broni, bawełnianej szmatki, patyczka do dotarcia do miejsc wąskich i trudno dostępnych, oraz szczotki dwustronnej. Wszystkie czyszczone elementy wycieramy do sucha!
I tak samo jak w przypadku broni bocznego zapłonu, smarujemy jedynie po kropelce oleju do broni, w miejscach wskazanych przez producenta pistoletu. Cała reszta wszystkich elementów ma być sucha.
Czyszczenie chwytu wykonujemy dokładnie tak samo jak czyszczenie zamka. I również wszystko wycieramy do sucha.
Wiemy, że część z Was zastanawiała się jak czyścić żerdź ze sprężyną oporo-powrotną. Używamy do tego oleju syntetycznego - jak wszędzie bardzo oszczędnie, a następnie usuwamy osady czystą bawełnianą szmatką, również czyszcząc do sucha. Chcąc oczyścić ją dokładniej, możemy zgięty fragment szmatki włożyć pomiędzy zwoje sprężyny, a następnie kręcąc całym elementem, wyczyścić po kolei każdy zwój. Przy odrobinie wprawy jest to czynność prosta i szybka.
Lufę czyścimy po opadnięciu pianki, identycznie jak w bocznym zapłonie - najpierw wycior z końcówką z włosiem z fosforobrązu, a potem z oczkiem i z czyścikiem bawełnianym. Czyścik wymieniamy po każdym użyciu, aż po przejściu przez przewód lufy będzie całkowicie czysty, I pamiętamy, że przewód lufy ma być suchy jak pieprz ;-)
Na koniec zostanie nam czyszczenie optyki. Możemy do tego celu użyć specjalnej chemii, ale - jeśli np. nosimy okulary, możemy użyć do czyszczenie ekranu kolimatora dokładnie tych samych środków. Można również wykorzystać dobry płyn do mycia szyb, tak jak w tym wypadku. Zapewni nam to odtłuszczenie, usunięcie brudu a jednocześnie powierzchnię pozbawioną smug.
Dobrze jest użyć dwóch szmatek do czyszczenia - pierwszej, którą usuniemy wszelkie zanieczyszczenia, rozprowadzając po powierzchni ekranu płyn, a po usunięciu plam, brudu i innych osadów, wytrzemy do sucha z płynu.
Drugą szmatką, taką jak do czyszczenie okularów, dokończymy czyszczenie usuwając ewentualne smugi. Na pewno strzelcy noszący na co dzień okulary są w tym czyszczeniu doskonale zorientowani i poradzą sobie bez problemu :-)
Dokładnie tak samo czyścimy głowice latarki taktycznej, która narażona jest na zabrudzenia gazami prochowymi. A również warto o nią zadbać.
Tak wyczyszczoną broń, możemy spokojnie schować do naszej szafy, pamiętając aby i tam zapewnić jej idealne warunki przechowywania, bez narażania na otarcia, co jest nie tylko kwestią estetyki, ale również dbałością o powłoki ochronne.
W okresie tzw. „grzewczym” warto dodatkowo zadbać o ochronę naszej broni składowanej w szafie, ustawiając na jej dnie... pochłaniacz wilgoci. To tanie rozwiązanie pozwoli nam dodatkowo zabezpieczyć broń.
Pochłaniacz wilgoci to niewielki pojemnik, wraz ze specjalnym, wymiennym wkładem pochłaniającym wilgoć. Dokładnie taki, jak małe pochłaniacze dokładane do opakowań np. z elektroniką. Niewielki koszt, a przydaje się szczególnie gdy posiadamy broń wyjątkowo podatną na rdzę, jak np. Tikka lub Sako, ale ochroni ona każdą inną jednostkę. Musimy jedynie pamiętać o okresowej (tak, tak - znowu zgodną z instrukcją ;-) ) wymianie wkładów.
Pełną gamę środków i narzędzi do czyszczenia i konserwacji broni krótkiej jak i długiej, znajdziecie na półkach naszego sklepu oraz na naszej stronie internetowej. Serdecznie zapraszamy Was do odwiedzenia nas zarówno w sklepie stacjonarnym jak i internetowym. Widzimy się niebawem :-)