Środki do czyszczenia Milfoam Forrest i wyciory Dewey Rods
Czyścić, czy nie czyścić - oto jest pytanie… czyli prawie, że hamletowski dylemat ;-) Oczywiście - czyścić! Ale z głową - rozsądek popłaca w każdej wykonywanej czynności. Tematowi czyszczenia broni poświęcony był jeden z naszych blogów, jeśli nie mieliści okazji jeszcze się z nim zapoznać, to gorąco to polecamy. Wyjaśniamy w nim jak i dlaczego należy czyścić broń, oraz jak często to robić. Dziś chcemy jedynie przybliżyć Wam środki i narzędzia, które w sposób znaczący ułatwią czyszczenie broni, zaoszczędzając nam czas przy jednoczesnej sporej satysfakcji z efektów konserwacji.
Odpowiednia chemia do czyszczenia i konserwacji broni to rzecz absolutnie niezbędna. Dzięki niej wszystkie związane z bronią czynności serwisowe, wykonamy szybciej, dokładniej i łatwiej. Dzięki odpowiednio dobranym preparatom bez najmniejszego wysiłku pozbędziemy się wszystkich pozostałości w przewodzie lufy. W większości wypadków wystarczy jedynie wprowadzić środek czyszczący do przewodu lufy, odczekać odpowiednią, zalecaną przez producenta ilość czasu, a następnie równie łatwo i prosto, przy pomocy wyciora z odpowiednią końcówką lub sznura do czyszczenia, oczyścić przewód lufy z pozostałości. Przedstawiamy zatem doskonałej jakości środki fińskiej firmy Milfoam.
Milfoam Forrest to innowacyjna pianka do czyszczenia broni palnej, zaprojektowana z myślą o maksymalnej skuteczności i wygodzie użytkowania. Dzięki swojej unikalnej formule skutecznie usuwa nagar, osady miedzi, ołowiu oraz resztki prochu, eliminując konieczność intensywnego szorowania lufy. Produkt nie zawiera agresywnych substancji mogących uszkodzić powierzchnię lufy, a jego neutralna formuła sprawia, że nadaje się do stosowania w każdej broni palnej, od pistoletów po karabiny wyborowe. To nowoczesne rozwiązanie, które upraszcza konserwację i pozwala utrzymać broń w idealnym stanie przez długi czas. UWAGA! Piankę stosujemy WYŁĄCZNIE do przewodu lufy.
Olej do czyszczenia i konserwacji broni Milfoam Forrest, to wysokiej jakości olej do broni palnej, zaprojektowany z myślą o kompleksowej ochronie i konserwacji mechanizmów strzeleckich. Jego unikalna formuła skutecznie zabezpiecza metalowe powierzchnie przed korozją, redukuje tarcie i zapobiega osadzaniu się zanieczyszczeń. Dzięki temu broń działa płynnie nawet w wymagających warunkach. Jest to w pełni syntetyczny olej, produkowany na bazie olejów PAO (polialfaolefina) oraz estrów syntetycznych. Jego unikalana formuła zapewnia prawidłowe działanie do temperatury zamarzania oleju Milfoam Forrest, które następuje przy -57º C.
Dewey Rods to firma założona w 1975 roku w USA przez inżyniera i pasjonata broni, który dostrzegł potrzebę stworzenia wyższej jakości narzędzi do czyszczenia broni. Założona przez niego firma rozpoczęła produkcję wyciorów. Firma oferuje szeroką gamę wyciorów, szczotek oraz akcesoriów do czyszczenia broni palnej, dedykowanych zarówno do strzelectwa sportowego, jak i wojskowego. Produkty firmy obejmują wyciory wykonane z wysokiej jakości stali nierdzewnej, aluminium oraz nowoczesnych materiałów kompozytowych, które zapewniają trwałość i odporność na zużycie.
W ofercie Dewey znajdują się wyciory do różnych kalibrów, zarówno do broni długiej, jak i krótkiej, a także wyciory o różnych długościach, dostosowane do długości lufy. Doskonałe łożyskowanie wyciorów zwiększa ergonomię pracy i przyczynia się perfekcyjnego czyszczenia przewodu lufy. Produkty firmy możemy nabyć zarówno w dedykowanych zestawach, np. dla danego kalibru pistoletowego czy karabinowego, co jest świetnym wyborem przy zakupie pierwszej broni, lub kolejnej, ale w nowym kalibrze.
Możemy również zakupić poszczególne narzędzia osobno, w miarę potrzeby. Wycior Dewey Rods to narzędzie, które wyróżnia się nie tylko estetyką wykonania, ale przede wszystkim precyzją i funkcjonalnością. Firma stosuje technologie produkcji, dzięki którym wyciory są gładkie, lekkie, a jednocześnie bardzo trwałe. Szczególna uwagę poświęca się jakości używanych materiałów, takich jak stal nierdzewna, która zapobiega korozji, oraz specjalne pokrycia, które minimalizują ryzyko zarysowań w lufach broni.
Oprócz klasycznych, doskonale łożyskowanych wyciorów (łożyskowanie ułatwia precyzyjne czyszczenie gwintowanego przewodu lufy, szczególnie przy korzystaniu z końcówek typu JAG oraz bawełanianych czyścików, dopasowanych do kalibru lufy), firma ma w swojej ofercie wyciory specjalistyczne, np. taki jak na zdjęciu powyżej, dedykowany do czyszczenia komory nabojowej - w tym konkretnym wypadku karabinku platformy AR15.
W ofercie Dewey znajdują się wyciory do różnych kalibrów, zarówno do broni długiej, jak i krótkiej, a także wyciory o różnych długościach, dostosowane do długości lufy. Doskonałe łożyskowanie wyciorów zwiększa ergonomię pracy i przyczynia się perfekcyjnego czyszczenia przewodu lufy. Wspominamy o tym kolejny raz, gdyż to rozwiązanie w wyciorach Dewey prezentuje zupełnie inny - zdecydowanie wyższy poziom, niż w klasycznych rozwiązaniach.
Pokażemy Wam jak można czyścić broń, na przykładzie pistoletu Sig Sauer P320 XVTac Custom, który był prezentowany w naszym cyklu Custom Gun. Jest to typowy przedstawiciel nowoczesnych pistoletów samopowtarzalnych z mechanizmem bijnikowym, będzie więc doskonałym przykładem wykorzystania środków i narzędzi do czyszczenia broni krótkiej.
Przy okazji pokażemy Wam pewien mały trick, umożliwiający łatwiejszą aplikację pianki w przewodach lufy o mniejszych średnicach, takich jak np. kalibry .22 LR. Jak widać na powyższym zdjęciu, wężyk dołączony do pojemnika z pianką nie należy do najmniejszych. Co prawda bez problemu pozwala na aplikację w większości luf (nawet w kalibrach .222, .223 czy .224, pomimo, że średnica pocisków jest w nich taka sama jak w kalibrze .22 LR - jednak mają one większą komorę nabojową, co ułatwia wprowadzenie rurki produktu Milfoam).
Broń w kalibrze .22 LR posiada amunicję zdecydowanie mniejszą, stąd też sama komora nabojowa ma małą średnicę, do której nie zmieści się dozująca rurka. Ciekawym przykładem broni w bocznym zapłonie w kalibrze .22 LR jest customowy karabinek Sig Sauer P322 PCX - chyba jedyny taki egzemplarz, jednego z naszych klientów. To broń hybrydowa, zbudowana na bazie pistoletu Sig Sauer P322, co jedynie pokazuje jak duże możliwości kryje w sobie tak niepozornych z wyglądy pistolet. Składana i regulowana kolba (łącznie z regulacją baki), składanych chwyt przedni i porty QD, pozwalające na montaż pasa nośnego, znacząco zwiększają precyzję i szybkość celnego strzelania, zaś boczna dźwignia ułatwia przeładowanie broni.
Zerkając do wewnątrz zamka, widzimy tu komorę nabojową wraz z rampą ułatwiającą załadunek naboju z magazynka. Otwór komory nabojowej jest zdecydowanie mniejszy od dozującej rurki pianki Milfoam Forrest, więc nawet mocno dociskając ją do wlotu komory, nadal część pianki lądowałaby poza przewodem lufy, czyli w miejscach, w których być nie powinna.
Rozwiązanie tego „problemu” jest banalnie proste - wystarczy krótki kawałek koszulki termokurczliwej (wykorzystywanej np. do izolacji przewodów) o średnicy nieco większej niż rurka dozująca na pojemniku pianki Milfoam. Taką koszulkę (lub inaczej nazywaną - rurkę) bez problemu kupimy w każdym sklepie elektrycznym czy też w sieci składów budowlanych, mających u siebie dział elektryczny. Zaletą tej koszulki jest jest termokurczliwość, czyli pomniejszenie wymiarów (standardowo o połowę) podczas podgrzewania.
Wystarczy zatem umieścić odpowiedniej długości koszulkę na rurce dozującej i podgrzać ją np. suszarką do włosów, czy elektryczną nagrzewnicą. Elektrycy stosują często podgrzanie rurki zapalniczką, jednak ze względu na samą chemię, lepiej trzymać się z daleka od niej z otwartym ogniem. Część koszulki skurczy się do rozmiarów rurki dozującej, reszta do minimalnej średnicy jaką przyjmuje dana koszulka termokurczliwa, co stworzy nam idealną przejściówkę do aplikacji pianki do luf kalibru .22 LR.
Zobaczmy teraz jak wygląda sam proces czyszczenia, przy użyciu chemii Milfoam Forrest oraz wyciora Dewey. Zaczynamy od sprawdzenia broni - wyjmujemy magazynek, sprawdzamy czy komora jest pusta, jeśli jest, zamykamy zamek, strzał kontrolny i rozkładamy pistolet do czyszczenia. Samo rozłożenie broni pokazywaliśmy już w blogu dotyczącym tej jednostki, nie będziemy więc tu powtarzać tego opisu.
Teraz wkładamy rurkę dozującą pojemnika z pianką, naciskamy górny przycisk i wprowadzamy piankę do przewodu lufy. Przy tak krótkiej lufie jak pistoletowa, musimy uważać, gdyż wypełnia się ona pianką błyskawicznie i zbyt długie trzymanie przycisku, spowoduje, że sporo pianki wyleci na zewnątrz i będzie już nieprzydatne.
Krótkie dozowanie pianki i mamy efekt jak na zdjęciu powyżej - pianka wychodzi lekko poza przewód lufy z obu jej stron.
Następnie ustawiamy lufę pionowo (zgodnie z drogą pocisku przez przewód lufy) i czekamy aż pianka zwiąże wszystkie produkty spalania, które pozostały w lufie. W takiej lufie to ok 15-20 minut. W przypadku broni długiej to ok. 30-40 min.
Czas ten możemy wykorzystać na czyszczenie pozostałych elementów broni, z wykorzystaniem oleju do czyszczenia Milfoam Forrest. Nakładamy jego niewielkie ilości w miejscach wyznaczonych przez producenta do konserwacji (znajdziemy je w instrukcji obsługi, dostarczanej wraz z bronią).
Czyścimy w ten sposób miejsca na których osadzają się produkty spalania powstające w procesie strzelania, oraz miejsca, które współpracują ze sobą i występuje na nich wzajemne tarcie. Powierzchnie te smarujemy niewielką ilością oleju…
…a następnie dokładnie czyścimy. Miejsca trudno dostępne, jak np. zamek wokół bijnika, prowadnice zamka itp, najlepiej oczyszczać korzystając z patyczków do czyszczenia uszu. Jest to chyba najlepsze ich zastosowanie ;-)
Powierzchnie łatwiej dostępne i większe, wycieramy bawełnianą szmatką. Czyścimy do momentu, aż usuniemy cały bród z czyszczonych powierzchni, a nasza ściereczka po przejechaniu danego miejsca pozostanie biała.
Po czyszczeniu wszystkich elementów sprawdzamy czy pianka wykonała już w lufie swoją pracę. Jak to sprawdzić? Patrzymy przez lufę i jeśli upłynął już czas czyszczenia, nie będzie pianki wewnątrz przewodu lufy i możemy przez nią widzieć to co jest przed lufą.
Na wylocie lufy może zostać odrobina pianki - tym akurat nie musimy się przejmować. Zresztą za moment usuniemy wszystkie pozostałości z przewodu lufy.
Zerknijmy jeszcze na bawełnianą ściereczkę, na której mieliśmy postawioną lufę. Widać na niej filoetowo-niebieski osad. To pozostałość, świadcząca o prawidłowo wykonanej przez piankę pracy. Część resztek z lufy została związana przez piankę i wyciekła z niej. Im bardziej lufa była zabrudzona, tym większa będzie ta plama.
Teraz nadszedł czas na skorzystanie z pomocy wyciora Dewey. Nakręcamy na niego końcówkę JAG, dopasowaną do kalibru. W tym wypadku do 9 mm (ta sama końcówka pasuje też do rewolwerów .357 Magnum i .38 Special, gdyż mają one tą samą średnicę lufy). JAG zakończony jest ostrym pinem, na który „nadziewamy” bawełniany czyścik, również dopasowany rozmiarem do kalibru. To dopasowanie zapewni nam ultra dokładne czyszczenie przewodu lufy.
Wsuwamy wycior z JAGiem i czyścikiem do przewodu lufy i przepychamy go na drugą stronę. Czynność tą wykonujemy w takim kierunku, w jakim przesuwa się w lufie pocisk. I tu przydaje się wielokrotne już wspominane, doskonałe łożyskowanie wyciorów Dewey. Idealne dopasowanie JAGa i czyścika do średnicy lufy, powoduje, że musimy użyć nieco (lub nawet więcej niż nieco ;-) ) siły, aby przecisnąć czyścik (warto zobaczyć to na naszym filmie, który znajdziecie na końcu tego blogu lub na naszym kanale na Youtube).
Efektem przejścia czyścika będzie dokładne oczyszczenie przewodu lufy z wszystkich resztek pozostałych po działaniu pianki. Czynność tą powtarzamy kilkukrotnie, używając nowych czyścików, aż do momentu, gdy bawełna będzie po przejściu przez przewód lufy, bez śladów brudu.
Czyścimy teraz zewnętrzną część lufy, olejem Milfoam i czystą bawełnianą szmatką.
Przed ponownym złożeniem broni, warto delikatnie - dosłownie po kropelce, posmarować te części pistoletu, które trą o siebie - jak np. przednią, górną część lufy, mającą styczność z zamkiem podczas przeładowania broni. Tak samo prowadnice zamka. Możemy do tego użyć oleju Milfoam, który dodatkowo delikatnie rozsmarowujemy bawełnianym czyścikiem, tworząc cieniutką warstwę ochronną (tzw. film olejowy).
Pozostaje nam już jedynie złożyć do końca czyszczoną broń, oraz sprawdzić na sucho poprawność jej działania - przeładowanie i strzał kontrolny. Broń jest wyczyszczona, sprawdzona i gotowa do dalszego działania. Możemy ją ze spokojnym sumieniem odłożyć do naszej szafy S1.
Jak przy każdej pracy, porządne narzędzia i właściwe środki, ułatwiają tą pracę, czyniąc ją skuteczną i prostą, z doskonałym efektem końcowym. Warto zatem zainwestować w bardzo dobre środki Milfoam Forrest i doskonałe narzędzia Dewey Rods. Inwestycja ta zwróci nam się szybszym i dokładniejszym czyszczeniem, a nam zostanie więcej czasu na to co daje najwięcej frajdy ze strzelectwa - wizyty na strzelnicy i kolejne „alfy” lub „dziesiątki” na tarczy :-)