W tym roku po raz kolejny, specjalnie dla Was, odwiedziliśmy największe w Europie targi broni i akcesoriów do niej, czyli IWA 2024 w Norymberdze. Były to targi szczególne, gdyż już 50-te z kolei, co dało się odczuć na każdym kroku :-) Wyjątkowy klimat był równie wspaniały, co tegoroczna pogoda, a ilość zgromadzonych na targach eksponatów była tak duża, że nawet dzieląc nasz blog o nich na dwie części, to i tak możemy ukazać Wam jedynie niewielki fragment.
Targi IWA to impreza branżowa, co oznacza, iż jest przeznaczona jedynie dla firm z branży strzeleckiej lub mediów z tą branżą związanych. I pomimo iż targi trwają 4 dni (w tym roku od czwartku 29-go lutego do niedzieli 3-go marca), to w żadnym dniu nie są otwarte dla zwiedzających spoza branży. Wzmaga to oczywiście ciekawość świata strzeleckiego, którego naszymi blogami chcemy choć w części zaspokoić.
Pierwszą część naszej relacji z targów, poświęcimy broni - czyli tym, co zdecydowanie przyspiesza bicie serca u każdego fana strzelectwa. Tym bardziej, że w jednym miejscu można zobaczyć tak olbrzymią i różnorodną jej ilość. Są wśród nich takie, które znamy z Polski, jak doskonałe pistolety bocznego zapłonu firmy Ruger.
Czy też cieszące się doskonałą opinią i królujące na zawodach długodystansowych, precyzyjne karabiny Sabatti. Jednak zobaczenie wszystkich modeli na raz, to okazja jedyna w swoim rodzaju. Rzadko bowiem wszystkie modele danego producenta można zobaczyć na półkach polskich sklepów.
Co jest kwestią zarówno dostępności jak i preferencji danego sprzedawcy. Jedni nastawiają się na strzelców sportowych, inni na myśliwych. Pod nich zaś dobierane są produkty dostępne w danym miejscu.
Inne z modeli, tak jak np. snajperski karabin powtarzalny firmy Haenel, są mniej popularne również przez wysoką cenę. A to rzutuje na decyzję o wzięciu, lub częściej nie, modelu na sklepową półkę.
Akurat w przypadku tego niemieckiego producenta dość często goszczą u nas karabinki z rodziny AR, z doskonałym i dopracowanym systemem tłokowym, choć i w takim wypadku częściej jest to model w kalibrze .223 REM, niż widoczny na zdjęciu HMR 308 w kalibrze .308 Win.
Nas - sportowców, głównie przyciągała broń sportowa, jak np. ten rzucający się w oczy Walther GSP 500 w złotym kolorze. Czyżby kolor sugerował jedynie miejsce medalowe, jakie można taką bronią wystrzelać? Tego nie wiemy, ale pistolet wygląda niesamowicie.
Na stoisku CZ wzrok przyciągały przede wszystkim nowe karabiny precyzyjne CZ 600 MDT Grey i Deep Bronze - oba już dokładnie opisane na stronie naszego sklepu. Wrażenie na żywo, po wzięciu w ręce? Ech… gdzież są te wolne środki, gdzie…? ;-)
U Czechów rządził i dzielił sam Eric Grauffel - Francuz, 8-krotny mistrz świata w IPSC, obecnie członek fabrycznego Teamu CZ. Wulkan energii i świetnego humoru :-) Ale cóż się dziwić, jeśli robi się to co się kocha, a jeszcze za to płacą? Praca marzenie… :-) Zdjęcie obowiązkowe!
Obok CZ usytuowało się duże stoisko Colta. Nie może to dziwić znawców tematu, w końcu to CZ kupił kilka lat temu amerykańską legendę. I był to dobry ruch, dla obu firm. Colt dostał zastrzyk kapitału, energię i pomysły, których ludziom z CZ nigdy nie brakowało, a CZ umocnił swoją renomę.
Colt w Norymberdze zaprezentował się na bogato, wystawiając zarówno całą gamę broni krótkiej, w tym swoich flagowych rewolwerów oraz nie mniej legendarnych wariacji innego przeboju firmy, czyli Colta 1911, ale również…
…przedstawił swoją historię współczesnych karabinów bojowych w bardzo ciekawej ekspozycji. Zobaczyć na żywo wszystkie modele znane na rynku cywilnym jako AR-10 i AR-15 w takiej osi czasu to prawdziwa frajda :-)
A skoro jesteśmy już mentalnie w Czechach, to nie mogło zabraknąć Alfy Proj - znanego i w Polsce producenta szerokiej gamy rewolwerów. Na IWA 2024 Alfa Proj zaprezentowała całe spektrum swojej broni, w różnych wariantach wykończenia.
Alfa Proj promowała się częściowo na słodko - cukierkami, ale przygotowała dla odwiedzających również brelok - miniaturkę swojego rewolweru, oczywiście z logo firmy.
Z Czech pochodzi również Laugo Arms - producent pistoletu wysokiej klasy i równie wysokiej ceny, czyli modelu Alien. Pistolet gości nieustannie na naszych półkach, w coraz to innych wariantach i cieszy się całkiem dużym zainteresowaniem. Osoby, które go nabyły, chwalą broń za wysoką celność i genialną ergonomię.
Alien swoim wyglądem nawiązuje do filmowego „Obcego” i na targach prezentowany był w równie futurystycznej otoczce. Aż zaczęliśmy się rozglądać, czy gdzieś nie pojawi się Sigourney Weaver, wcielająca się w Ellen Ripley… Lub, czy gdzieś nie zacznie topić się przepalona kwasem podłoga… ;-)
Box Smith & Wesson to połączenie elegancji z olbrzymią powierzchnią. Dodajmy - wypełnioną po brzegi jednostkami tego cenionego amerykańskiego producenta. Było tam wszystko to co możemy dostać w Polsce i… dużo, dużo więcej :-)
Największe wrażenie robiły rewolwery Magnum, szczególnie jeden, już fabrycznie wyposażony w dwójnóg Harrisa. Co by rączki nie urwało… zarówno od ciężaru broni jak i generowanego przez nią odrzutu.
Sporo ciekawego sprzętu zaprezentował włoski Tangfolio. Swego czasu bardzo popularny w Polsce, ostatnio jednak rzadziej widywany na naszych półkach.
A szkoda, gdyż ofertę ma niezwykle obszerną a przy tym ciekawą. Zarówno broni krótkiej, długiej, ale też całej masy dodatków i akcesoriów do niej.
Springfield Armory - kolejna ze znanych i u nas amerykańskich firm. Część jej produktów powstaje na Chorwacji w firmie HS, i sprzedawana jest na rynku amerykańskim pod marką Springfield, a na rynku Europejskim pod marką HS.
Niezależnie od logo na produkcie, na targach nie mogło zabraknąć nowości tego producenta - pistoletu Echelon. Dostępne były wszystkie oferowane warianty modelu, zarówno z optyką celowniczą jak i bez. Konstrukcja bardzo ciekawa i świetnie wykonana. Trzymamy kciuki za powtórzenie sukcesu serii XDm.
Włoska Chiappa zaprezentowała nowe odsłony swoich przebojów - karabinka lever action oraz taktycznej wersji małego borsuczka (survivalowy karabin Little Badger) w bocznym zapłonie. Oprócz tego swoje oryginalne rewolwery serii Rhino.
Amerykański Aero Precision zdecydowanie promował swój najnowszy produkt, karabin precyzyjny Solus. Oraz całą masę dodatków do niego, jak choćby wymiennych luf, w tym w oplocie z włókna węglowego, pozwalającego na uzyskanie takiej samej wytrzymałości lufy jak w przypadku pełnej stali, ale z dużo niższą wagą.
Victrix, jak co roku kusił kapitalnymi karabinami precyzyjnymi w doskonale wykonanych aluminiowych osadach (tzw. chassis). Niestety… większość modeli można było podziwiać jedynie zza szkła gabloty. A szkoda.
Choć być może był to celowy zabieg marketingowy, gdyż postawione na lustrzanych półkach, odpowiednio podświetlone listwami LED, robiły niesamowite wrażenie. Wręcz kosmiczne…
Co do kosmicznych wrażeń… Box firmy Anschutz - klasyczny z wyglądu dzięki zabudowie z drewna, oferował kosmiczne rozwiązania swoich wyczynowych karabinów bocznego zapłonu.
Jako niemiecki producent nie mógł pozwolić sobie na targi bez nowości. Czy udało im się zaskoczyć konkurencję i samych strzelców? Oceńcie sami :-)
A jeśli sam nowy karabin to za mało, spójrzcie na ich rozwiązanie chwytu, będące jedynie trójwymiarowym szkieletem. Swoją drogą tak przyciągał uwagę, że ciężko było zrobić to zdjęcie. Najpierw trzeba było przebić się przez sporą gromadkę podziwiających.
Jako strzelcy sportowi, z przyjemnością odnotowaliśmy obecność marki goszczącej na stałe w naszym sklepie, czyli Pardini. Z całą gamą ich doskonałych pistoletów wyczynowych.
Wśród producentów broni znaleźliśmy i polski akcent - firma Son Of Gun (SOG) wystawiała się w dziale Newcomer Arena (nowe firmy, pierwszy raz na targach IWA) - w łączniku pomiędzy halami. Czyli miejscu, przez które musiał przejść każdy zwiedzający, co dodatkowo promowało te firmy.
SOG prezentował na targach swój najnowszy karabinek PCC, zbierający już dobre opinie (pomimo fazy prototypu) i budzący spore zainteresowanie. Chłopaki - trzymamy kciuki! :-)
Włoski Fabarm pokazał sporą ofertę swojej broni, wiele z tych egzemplarzy jest znanych i cenionych w Polsce, jako broń dobrej jakości w dobrej cenie.
Tak jak w przypadku innych producentów, możliwość obejrzenia wszystkich modeli w jednym miejscu, to okazja, z której należało skorzystać.
W tym roku zdecydowanie mniej było firm tureckich. O ile w roku ubiegłym ich ilość była tak duża, że budziła spore zaskoczenie, to w tym roku, zaskoczeniem jest ich zmniejszenie. Nadal jest ich dużo, ale nie tak jak wcześniej. I nadal główne produkty to strzelby i pistolety. Te drugie to w większości klony znanych modeli, u których wygasły prawa patentowe. Ale bywają i własne modele. Często ciekawe.
Canik to jedna z tureckich firm, która na dobre zagościła na naszym rynku. W dodatku cieszy się sporym i w pełni zasłużonym uznaniem. Bynajmniej jednak nie spoczywa na laurach. W Norymberdze zaprezentowała całą swoją ofertę, wraz z…
…ich największą tegoroczną nowością - pistoletem sportowym, opracowanym specjalnie dla nich, przez… Taran Tactical! Tak, tak, to ta sama firma, która odpowiada za pistolety „występujące” w serii John Wick, w tym za najnowszy Pit Viper. Nowość Canika to umiejętne połączenie ich designu z rozwiązaniami znanymi z pistoletów sygnowanych logiem TT. Tu zresztą jest ono również, więc będzie to nie lada gratka dla fanów zarówno filmowej serii jak i tureckiej marki.
Na tak znanych targach jak IWA nie mogło zabraknąć broni z najwyższej półki, robionej ręcznie i ręcznie zdobionej. Jak np. rewolwerów Korth. Egzemplarze do obejrzenia jedynie w zamkniętej gablocie, ze względu na swoją wyjątkowość i… cenę.
Równie wspaniała i bogato zdobiona była broń myśliwska, jak np. ta z firmy Ludwig Borovnik. Zdjęcia nie są w stanie oddać perfekcji jej wykonania, piękna drewna osady czy niuansów bogatego grawerunku. Absolutnie wspaniałe!
Również takie firmy jak Walther, kojarzące się z masową produkcją, przygotowały wyjątkowe wersje swoich szlagierów. Tak jak wszystkie topowe cacuszka, można było je podziwiać jedynie zza szkła gabloty… W następnej części bloga poświęconej tegorocznym targom, oprowadzimy Was po optyce i akcesoriach. Zapraszamy!