Targi IWA Outdoor Classics 2023 odbywające się w Norymberdze, to największe w Europie i jedne z największych na świecie targów związanych z bronią palną, strzelectwem sportowym i myśliwskim. To właśnie w Norymberdze w dniach od 2 do 5 marca 2023 r. prezentowało się ponad 1500 wystawców z całego świata. Dzielna załoga Łuski była tam specjalnie dla Was :-) A teraz dzielimy się z Wami wrażeniami i zdjęciami z tego niezwykłego wydarzenia :-)
Ilość wystawców i prezentowanych przez nich produktów była tak duża, że nawet przedstawiając Wam relację z naszego wyjazdu w dwóch odcinkach bloga, jesteśmy w stanie pokazać jedynie mały fragment tego co można zobaczyć na targach. Ale nie obawiajcie się - sporo z prezentowanych tam rzeczy już jest na naszych półkach, lub niedługo się tam znajdzie :-)
...choć akurat nie będą to samochody i pojazdy specjalistyczne ;-) Co prawda robią wrażenie niesamowite i równie niesamowicie przyciągają wzrok (wiadomo: chłopcy i ich zabawki...), ale to akurat nie nasza działka :-) Jednak z reporterskiego obowiązku odnotowujemy ich udział w targach :-)
To co interesowało nas najbardziej - i wiemy, wiemy - Was również, to broń :-) A tej było sporo, oj sporo. Od niektórych ciężko było oderwać nie tylko wzrok, ale i nas samych. Cóż począć... takie życie ;-) Choć z drugiej strony to zarazem dobra wiadomość - bowiem w najbliższym czasie nuda na półkach sklepowych nam nie grozi. A i wybór powinien być coraz większy. Może jeszcze nie tak duży jak w amerykańskich sklepach, ale... pomalutku, dojdziemy zapewne i do tego ;-)
Ze względu na położenie targów, najwięcej prezentowało się firm niemieckich. Tuż za nimi plasowali się firmy włoskie, bardzo dużo było też tureckich. Praktycznie wszystkie znane w naszym kraju marki, ale i sporo takich, które znamy jedynie z internetu, lub... nie znamy w Polsce wcale. Do tych bardziej znanych z pewnością należy Fabarm - z bogatą ofertą, przede wszystkim strzelb.
Fiński koncern Sako prezentował pełną ofertę swojej broni precyzyjnej, ale i myśliwskiej. Zobaczyć tyle wersji snajperskiego karabinu TRG w jednym miejscu, a do tego mieć możliwość przyjrzenia się im dokładniej - bezcenne. I to bez karty Visa ;-)
Dłużej i dokładniej przyglądaliśmy się tym markom, które u nas są mało znane lub zupełnie niedostępne. Z wiadomych względów - to praktycznie jedyna być może okazja zapoznać się z nimi. Poniżej karabinki LMT Defense.
Również stoiska i tych znanych firm, jak np. ZEV Technologies warto było obejrzeć, ze względu na prezentowanie na targach praktycznie pełnej oferty producenta. Tym bardziej, gdy takie produkty jak ZEV OZ9 goszczą u nas sporadycznie i najczęściej w pojedynczych egzemplarzach. Na stoisku za to pełna gama modeli i wersji kolorystycznych.
Nie brakowało oczywiście i firm amerykańskich. Znany i ceniony również u nas Aero Precision wraz z karabinkami AR-15 i AR-10, choć... nie tylko :-) Prezentowany był też ich karabin powtarzalny, precyzyjny, który już niebawem będzie i u nas.
Jakość wykonania - jak wszystkich produktów Aero Precision wysoka, za to cena - jak to na tą firmę przystało - bardzo akceptowalna. A dokładnie jaka? Ciii... zapraszamy do zerkania do naszego sklepu, będzie na półce. Nie wiemy jak długo będzie czekać na swojego właściciela, ale znając jakość i ceny Aero Precision, to raczej szybko znajdzie dobry dom dla siebie... ;-)
Oczywiście liczymy na to, że będzie to wiele dobrych domów :-) Za co razem z Wami trzymamy kciuki :-)
Na targach dało się zauważyć coraz popularniejszy kierunek rozwoju strzelectwa sportowego jakim są karabinki PCC - czyli samopowtarzalne karabinki na nabój pistoletowy, najczęściej nawiązujące wyglądem i funkcjonalnościom do karabinków AR-15. Poniżej karabinki UTAS Defense.
Nie każde stoisko musiało być wypełnione po brzegi, aby przyciągnąć uwagę. Nie raz wystarczyło kilka jednostek. Lub nawet tylko jedna. Jak na stoisku amerykańskiej firmy Barrett. Niby skromnie, ale jednak nie... Legenda robi robotę :-)
Gdzie indziej wzrok przyciągała niebieska poświata... to stoisko chorwackiej firmy HS Produkt. Marka znana i u nas, powiązana mocno z amerykańską firmą Springfield Armory, dla której produkuje broń krótką, sprzedawaną w Stanach Zjednoczonych pod marką Springfield. Tu również możliwość zobaczenia całej oferty w jednym miejscu to coś, z czego należało skorzystać :-)
Swoją drogą, Springield Armory był całkiem blisko HS ;-) Oferta również bogata i to nie tylko to co na stoisku HS (choć z innym logo) ale i całkiem sporo własnej broni długiej i krótkiej.
Można było np. zapoznać się z całą ofertą Springfielda serii pistoletów - klonów Colta 1911. Bardzo ładnie wykonane, świetnie leżące w ręku - i co ważne - dostępne również w Polsce. Mimo, że oferta w naszym kraju nie obejmuje wszystkich jednostek pokazanych na targach, to nie jest też mała. I mamy nadzieję, że będzie rosła z każdym rokiem.
Odwiedziliśmy również stoisko Alfa Proj. Czesi zdobyli swoimi rewolwerami serca nie tylko Polaków, przez ciekawy design, dobre wykonanie i - co nie bez znaczenia, niewygórowaną cenę swojej broni.
Na targach prezentowali całą swoją ofertę, wśród niej zarówno sportowe wersje, bardziej klasyczne w różnych wielkościach luf i wykończeniu, oraz kilka w bardzo ciekawym malowaniu, zarówno z kamuflażem jak i różnymi wariacjami kolorystycznymi. Ze względu na bliskość producenta, mamy nadzieję, że oferta ta będzie dostępna także w Polsce.
W Norymberdze nie mogło zabraknąć Glocka :-) Był. I to bardzo oblegany, co świadczy o ciągle rosnącej rzeszy fanów polimerowego pistoletu, który zrewolucjonizował rynek broni palnej. Firma ma się dobrze, wprowadza nowe produkty, poprawia te sprawdzone, cały czas zachowując najważniejsze cechy pomysłu Gastona Glocka. W tym niezawodność.
Mogliśmy na stoisku Glocka podziwiać jego topowy produkt w przekroju, ukazującym szczegóły mechanizmów broni. W tym roku sporo producentów pokazało swoje jednostki w takim właśnie ujęciu, często również w barwnej kolorystyce poszczególnych, odkrytych wycięciami w zamku i szkielecie, elementów.
Całkiem sporą powierzchnię zajmowało Tangfolio. Firma prezentowała całe spektrum pistoletów, ale i bardzo dużą ilość akcesoriów do nich. Począwszy od okładzin, wykonanych z różnych materiałów i różnej kolorystyce, poprzez lejki, stopki magazynków, powiększone manipulatory, półki pod kciuk, całe tuningowane zespoły spustowe czy płytki pod montaż kolimatorów.
Spore stanowisko miała również firma Smith & Wesson. Jak widać oferta firmy nadal przyciąga zainteresowanych, co - biorąc pod uwagę zarówno bogatą historię firmy jak i nie mniej bogatą ofertę, nie jest żadnym zaskoczeniem.
Spora kolejka utworzyła się przed tym oto rewolwerowym „działem” ;-) Dopiero po dłuższej chwili udało nam się podejść na tyle blisko aby zrobić zdjęcia. Rewolwer robi wrażenie swoim wyglądem, ale i ciężarem - jedna z oglądających go osób, po podniesieniu jedną ręką, szybko podparła drugą, gdy przód rewolweru gwałtownie zanurkował... ;-)
Spory wybór był również broni sportowej w kalibrach .22 LR oraz .32 S&W oraz - najczęściej tych samych producentów - broni pneumatycznej, której popularność również zauważalnie rośnie. Bez wątpienia wpływ ma na to brak wymaganych pozwoleń jak i zdecydowanie niższa cena.
Na drugim końcu skali cenowej, mamy też i takie rarytasy, jak np. pistolety firmy Cabot Guns. Poniżej przyciągający wzrok (jak zresztą wszystkie jednostki tej firmy) klon Colta 1911 - Serenity Commander. Zamek ze stali damasceńskiej... wow. Niestety - wszystkie pistolety tej firmy, podziwiać można było jedynie zza szyby... a szkoda. Cudeńka...
Dość dużo można było spotkać broni zdobionej tak jak ta poniżej - bogate zdobiona grawerem na całej powierzchni. Specjalizowały się w takich pistoletach głównie firmy tureckie. Na ich stoiskach mieniło się aż od świateł odbitych od złotych, srebrnych czy białych pistoletów. Często wymyślnie i bogato zdobionych.
Hiszpańska firma Bergara, słynąca z produkcji doskonałych luf, a ostatnimi czasy, równie dobrych karabinów, prezentowała na targach całą swoją obecną ofertę. Bogatą. Marka jest znana i ceniona w Polsce, i tu również liczymy na pojawienie się niebawem kilku nowości.
Sarsilmaz - kolejny turecki producent, z ofertą zarówno broni długiej (głównie strzelb, z których słynie Turcja) oraz sporej ilości pistoletów. Prezentował klony znanych jednostek jak np. CZ 75 czy Colta 1911, ale i własne rozwiązania. Wyraźnie widać, że Turcja bronią stoi... i bardzo nas cieszy fakt, że od niedawna marka ta zaczęła pojawiać się w Polsce.
Były i takie - tym razem niemieckie - cacuszka marki Korth, jak te rewolwery Guns’n Roses. Nie wiemy czy stworzone na zamówienia, czy też w hołdzie tej amerykańskiej kapeli, ale wyglądają niezwykle. Jak wszystkie z tych najbardziej cennych - do obejrzenia jedynie w gablocie.
Za to sporą część produktów innego niemieckiego producenta - firmy Carl Walther, można było „spróbować” własną ręką. Tak jak bardzo cenione wśród sportowych strzelców precyzyjnych Walther GSP Expert i ich najnowsza odmiana GSP 500. Niedościgniony ideała. Dostępny również i u nas :-)
No tak, ale aby nie rozpędzać się za bardzo, i Walther swoje najbardziej cenne jednostki wystawiał w gablocie. Edycja limitowana. Piękno w czystej postaci. W dodatku niezwykle cenne... ale cóż, piękno ma często to do siebie, że jest drogie... w zdobyciu, utrzymaniu, życiu... ;-)
Bardzo zainteresowało nas stoisko niemieckiej firmy Feinwerkbau, której wyczynowy pistolet bocznego zapłonu gościł na naszych półkach - choć niestety zbyt krótko. Zachwycił swoim wykonaniem, precyzją, wyważeniem i wyglądem, wszystkich, którzy choć przez chwilę mieli z nim styczność.
Dlatego też bardzo mocno trzymamy kciuki, aby ponownie zagościł w naszym sklepie. Nawet jeśli tylko na mgnienie oka...
Jeśli miało się szczęście - tak jak my :-) - można było spotkać Jerry’ego Miculka i zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie. Legenda sportu strzeleckiego, amerykański strzelec zawodowy, z polsko-czeskimi korzeniami, z ponad setką tytułów mistrzowskich, 5 oficjalnymi rekordami świata w szybkim strzelaniu z rewolweru i 15 nieoficjalnymi. Mega sympatyczna postać :-)
W kolejnym odcinku, na przeczytanie którego już teraz Was zapraszamy, opowiemy o tym co zobaczyliśmy na targach IWA poza samą bronią. A było tego co najmniej drugie tyle, co broni, jak nie więcej ;-) W każdym razie w nogach czuliśmy te kilometry… ;-)