MIeliśmy już okazję poznać kilka z kolimatorów firmy Vector Optics z serii Frenzy, które oprócz doskonałej jakości i świetnego wykonania, posiadają też dożywotnią gwarancję. Daje ona pewność dobrego zakupu nie tylko pierwszemu właścicielowi, ale też każdemu następnemu. Jeśli cokolwiek stanie się z urządzeniem objętym taką gwarancją, mamy zapewnioną bezproblemową naprawę, lub wymianę na nowy. Zmniejsza to ryzyko zakupu praktycznie do zera. A w przypadku odsprzedaży daje nam potężny atut do ręki. O jakości optyki celowniczej Vector Optics, tej z topowych linii kolimatorów i lunet, przekonało się już wielu strzelców.
Kolimatory Vector Optics mają jeszcze jedną niebagatelną zaletę - cenę. Strzelcy nie mający wcześniej kontaktu z tą marką, często nie wiedzą, że kolimatory pistoletowe Vector Optics, mogą być z powodzeniem montowane na wielu pistoletach, często zamiast wielokrotnie droższych modeli producenta. Tak np. jest w przypadku kolimatorów, które możemy zainstalować na większość pistoletów Sig Sauer - tych posiadających wycięcie w zamku pod montaż optyki celowniczej. Sam producent deklaruje dwa typy kolimatorów, które można umieścić na „dużych” pistoletach Sig Sauer (tzw. Full Size - pełnowymiarowych), czyli swoje kolimatory Romeo Pro oraz DeltaPoint Pro firmy Leupold.
Do tego jedną linię kolimatorów Sig Sauer Romeo Zero na pistoletach kompaktowych i subkompaktowych, takich jak Sig Sauer P365/X/XL/XMacro/Macro czy P322 w bocznym zapłonie. W przypadku pistoletów Full Size od Sig Sauera, takich jak modele P320 lub P226, możemy zamontować kolimatory z systemem montażu (tzw. footprintem) w standardzie RMR, a to już otwiera przed nami olbrzymią ilość kolimatorów innych producentów, w tym kolimatory Vector Optics Frenzy-X. Zaraz, zaraz… ale one przecież mają system montażu nazwany przez Vector Optics TEK. Owszem, to kwestia zastrzeżenia znaków i nazw - jednak jest to dokładnie ten sam system montażu. Tylko… taniej :-)
Podobnie w przypadku kompaktów i subkompaktów, takich jak cała rodzina pistoletów Sig Sauer P365 czy P322 - ich system montażu to RMSc - czyli np. taki jak w kolimatorach Shield RMSc czy… Vector Optics Frenzy-S. Tak, wiemy, tam również producent stosuje inne oznaczenie, tym razem MAG. Ale jest on całkowicie zgodny z systemem montażu RMSc, zatem bez problemu na podanych wcześniej modelach pistoletów zainstalujemy kolimatory z rodziny Vector Optics Frenzy-S. A jak możemy je prawidłowo zainstalować?
Każdy z mikrokolimatorów oferowanych przez firmę Vector Optics, w komplecie posiada dwa systemy montażu. Pierwszy, to ten niejako „wbudowany” w kolimator, czyli system RMR dla kolimatorów Vector Frenzy-X oraz RMSc dla kolimatorów Vector Frenzy-S. Dodatkowo każdy z nich posiada adapter umożliwiający montaż kolimatora na szynie Picatinny / Weaver. Pozwala to na montaż takiego kolimatora jako np, drugiego, zapasowego celownika na karabinach, na dostępnej tam szynie, lub też przez specjalny adapter, mocowany na tubusie lunety, montaż takiego kolimatora na lunecie.
Bez problemu może on też pełnić rolę głównego celownika, zarówno na karabinie jak i na strzelbie, choć na broni długiej co do zasady stosuje się raczej nieco większe, kolimatory zamknięte. Są one bardziej odporne na warunki atmosferyczne i ich ekrany są odporne na zaparowanie, a emitery znaku celowniczego, będąc zamknięte wewnątrz obudowy, nie będą narażone np. na wodę czy śnieg. Jeśli jednak chcemy mieć ultra kompaktowy i wyjątkowo lekki celownik na broni długiej, nic nie stoi na przeszkodzie, aby zamontować na niej mikrokolimator pistoletowy, otwarty.
Na rynku pojawia się też coraz więcej broni długiej posiadającej od razu miejsce na montaż kolimatorów - najczęściej w systemie RMR - z pominięciem szyny Picatinny. Takie rozwiązania znajdziemy np. w najnowszych strzelbach amerykańskiej firmy Mossberg.
Aby zamontować kolimator na pistolecie, musi on być do takiego montażu przygotowany, najczęściej fabrycznie - przez posiadanie specjalnego wycięcia w zamku pod montaż kolimatora. Wycięcie takie, gdy nie mamy zamontowanego kolimatora, zakryte jest płytką maskującą, którą przed montażem musimy zdjąć. W montażu kolimatorów na broni krótkiej występują dwa rozwiązania - wycięcie w zamku pod konkretny model kolimatora (tak jak ma to miejsce np. w przypadku pistoletów Sig Sauer).
Lub przez specjalną płytkę montażową, która dostosowuje montaż kolimatora pod dany rodzaj pistoletu - tak np. jest to rozwiązane w pistoletach Glock MOS czy też CZ P-10 OR. Daje nam to szerszą możliwość montażu - będzie to zawsze tylko kwestia dopasowania odpowiedniej płytki montażowej. To spora zaleta, jednak nie bez pewnej wady - montaż taki jest zawsze nieco wyższy (o grubość płytki montażowej) oraz cięższy - o jej wagę.
Ciekawe rozwiązanie zaprezentowała nie tak dawno chorwacka firma HS Produkt w swoim najnowszym pistolecie HS Echelon. Zastosowany tam i opatentowany przez firmę system wymiennych kołków ustalających, wraz z kilkoma otworami montażowymi, pozwala na dopasowanie montażu do ponad 30 kolimatorów dostępnych na rynku, bez potrzeby stosowania płytek montażowych.
Jak widzicie, każde z rozwiązań ma swoje zalety jak i wady, każde ma też swoich zagorzałych zwolenników jak i przeciwników. A jaka jest prawda? Jak zawsze - leży pośrodku ;-) A tak na serio - każde z rozwiązań sprawdza się w praktyce i jest niezawodne, o ile poprawnie całość zamontujemy.
Warto przy okazji wspomnieć o najnowszym trendzie w małych kolimatorach do broni krótkiej, a mianowicie kolimatorach zamkniętych. Najbardziej znany to oczywiście kolimator Aimpont ACRO, ale i Vector ma swój odpowiednik - kolimator Vector Optics Frenzy Plus. Ma on identyczny z kolimatorem ACRO system montażu.
Jeśli broń posiada możliwość zamocowania bezpośrednio takiego kolimatora, to nie ma problemu. W przeciwnym wypadku, posiłkujemy się specjalną płytką montażową. Jak się domyślacie, dokupywaną osobno, gdyż w komplecie, mamy dodatkowo adapter na szynę Picatinny, który umożliwia montaż tego kolimatora np. na karabinach.
Skoro omówiliśmy już pokrótce systemy montaży i rodzaje kolimatorów dedykowane do broni krótkiej, czas omówić prawidłowy montaż kolimatora. Prawidłowy, czyli taki, który z jednej strony będzie trzymał „zero” ustawień celownika (o zerowaniu celowników zarówno kolimatorowych jak i lunet, pisaliśmy już we wcześniejszych blogach), a z drugiej nie uszkodzi gwintów otworów montażowych jak i śrub.
Do tego, oprócz pistoletu z możliwością montażu kolimatora, oraz samego kolimatora na taki montaż pasującego, niezbędny będzie klucz dynamometryczny, którym dokręcimy śrubki montażowe z siłą zalecaną przez producenta. Klucz taki, nazywany też kluczem rusznikarskim, warto zakupić, jeśli planujemy lub już mamy kilka jednostek zarówno broni krótkiej jak i długiej, na którą będziemy montować optykę celowniczą. Klucz taki przydaje się też w przypadku montażu systemu (lufa, z zamkiem i komorą zamkową) do osady broni długiej. Tu również prawidłowe wartości dokręcenia mają bardzo duże znaczenie. Przyda nam się też Loctite, czyli tzw. „klej do gwintów”. W tym wypadku o średniej mocy, czyli niebieski.
W komplecie producent dostarcza nam zazwyczaj kilka rodzajów śrubek. Jeśli mają niebieski smar na gwincie, to oznaka zastosowania Loctite’a - w tym wypadku nie musimy stosować już własnego. Jedyne co nam pozostaje to z dostępnych śrubek wybrać te właściwe - co do średnicy, skoku gwintu i długości. Za krótkie nie zapewnią właściwego połączenia, za długie mogą ingerować w mechanizmy wewnętrzne pistoletu i powodować jego wadliwą pracę (np. zacięcia, czy brak możliwości blokady zamka).
Zamiast Loctite’a możemy użyć podobny preparat innych firm - ważne by miał on to samo działanie i tą samą siłę. W przypadku pracy całego układu na zamku i występujących tam sił, brak Loctite’a jak i niewłaściwe dokręcenie będą skutkować poluzowaniem mocowania, a co za tym idzie nie trzymaniem „zera” i mówiąc krótko - pudłowaniem.
Dlatego też tak ważne jest stosowanie zarówno Loctite’a jak i dokręcanie śrubek montażowych z odpowiednią siłą kluczem dynamometrycznym. Wartości dokręceń podaje producent kolimatora. Są one dostępne w instrukcji urządzenia oraz na stronie internetowej producenta.
Zatem - zaczynamy :-) Od odkręcenia płytki maskującej właściwy montaż. Po odkręceniu zarówno płytkę, jak i śrubki ją mocujące warto włożyć do woreczka strunowego i odłożyć np. do kufra od pistoletu - mogą się przydać na przyszłość, gdy zdecydujemy się na demontaż kolimatora.
Pod płytką widać właściwe otwory systemu montażu kolimatora, oraz… resztki oleju - zapewne jeszcze fabrycznego. Warto je wytrzeć do sucha przed samym montażem. Jeśli kolimator ma gniazdo baterii na spodzie, pod kolimatorem, to dobry moment, aby ją zamocować.
Następnie sprawdzamy czy pasują śrubki montażowe, jeśli nie, sprawdzamy kolejne. Oczywiście najlepiej zerknąć do instrukcji obsługi broni lub znaleźć w internecie jakie śrubki będą właściwe. Sprawdzamy nie tylko czy są odpowiednie co do średnicy i gwintu, ale też co do ich długości. Jeśli mamy wybrane właściwe, możemy przystąpić do montażu samego kolimatora.
Umiejscawiamy kolimator i pomału, równo po kilka obrotów dokręcamy śrubki, aż do wyczucia pierwszego oporu. Ważne aby dokręcać w miarę równo, czyli raz jedną, raz drugą. Unikamy wkręcania jednej do oporu, a potem drugiej, gdyż wtedy mamy sporą szansę na nieprawidłowy montaż. Tu warto przestrzegać zasadę: Śpiesz się powoli.
Teraz ustawiamy na kluczu odpowiednią wartość, podaną przez producenta kolimatora. Jak widzicie używamy tutaj klucza firmy Vortex, który wyskalowany jest w INLB (calach na funt) - tak najczęściej podawane są też wartości siły docisku. Jeśli mamy klucz wyskalowany w N (newtonach) a producent podaje wartości w INLB - lub odwrotnie - możemy skorzystać z internetowych przeliczników wartości.
Teraz dokręcamy śrubki, również najlepiej każdą po np. pół obrotu, aż do kliknięcia klucza, czyli do uzyskania dokręcenia z wybraną siłą docisku. I… gotowe! :-) Teraz pozostało nam już tylko wyzerowania kolimatora na strzelnicy i cieszenie się z wysokiej klasy optyki celowniczej na naszym pistolecie :-) O tym jak to zrobić, pisaliśmy w blogu o zerowaniu kolimatora - jeśli nie mieliście okazji go jeszcze przeczytać, zapraszam do zerknięcia.
Pokazujemy tak jak najłatwiej i najszybciej wyzerować kolimator wstępnie w domu, tak aby na strzelnicy jedynie sprawdzić ustawienie i przeprowadzić niezbędne korekty. Pozwala to na zaoszczędzenie czasu i nierzadko nerwów, w przypadku gdy bez ustawienia wstępnego, nie będziemy „łapali kontaktu z tarczą” ;-)
Jeśli macie pytania i wątpliwości co do montażu kolimatora oraz tego jaki kolimator wybrać do Waszego pistoletu, czy też jaki pistolet kupić do współpracy z kolimatorem, to serdecznie zapraszamy do odwiedzenia naszego sklepu, gdzie chętnie Wam doradzimy i razem na pewno skompletujemy idealny dla Was zestaw,
